0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Tylko gdzie? W Kolporterach na pewno nie ma (chyba, że jest w sprzedaży od soboty/jakiegoś wcześniejszego dnia), nie wiem jak z innymi sieciami. Jeżeli ktoś znajdzie gdzieś tego Żbika, to niech napisze gdzie kupił.
Dwumiesięcznik?To znaczy kolejny numer co dwa miesiące?To trochę rozczarowuje....6 zeszytów na rok, to niewiele, zwłaszcza, że to reedycja.
Proszę pamiętać, że zeszyty ze Żbikiem tworzyło kilkudziesięciu autorów! Przygotowanie reedycji Tytusa czy Klossa parę lat temu zapewne było o tyle prostsze, że wydawca zawierał umowe z jedną (Tytus) lub trzema (Kloss) osobami. Tutaj jest inaczej. Polcha czy Rosińskiego łatwo jest zapytać, ale trzeba też odnaleźć scenarzystów! Lub zapewne często ich spadkobierców. A czy chociaz wiadomo, jak sie nazywają (spadkobiercy, bo jak scenarzyści, to w miarę wiadomo...)? Tak więc wydawnictwo bardzo chciałoby wydac całą serię i będzie sie o to starać. A czy to się uda, kiedy sie uda - to się dopiero okaże. Na razie, w jedno- lub dwumiesięcznych odstępach będzie "Ryzyko" 2 i 3. Powiem jeszcze, że na "Ryzyku" się nie skończy, ale co się uda i czy po kolei - tego naprawdę nie wiem.
Wątpię, aby Grzegorz Rosiński zgodził się na wznowienie rysowanych przezeń "Żbiki" .
Ciekawe jak wygląda sytuacja w przypadku jedynego epizodu rysowanego przez Mieczysława Wiśniewskiego. Coś mi się zdaje, że to właśnie w kontekście m.in. tego twórcy w ongrysowym wznowieniu zawarto prośbę o ewentualny kontakt z rodzinami i spadkobiercami osób zaangażowanych przy tworzeniu serii.
Kto nie znalazł w kiosku może kupić tu: http://allegro.pl/kapitan-zbik-1-ryzyko-czesc-1-reedycja-2014-i4610959382.htmlTylko cena trochę inna
Czekam na próbne plansze M. Mazura. Wcześniejsze były całkiem interesujące.Wiadomo coś o scenarzyście nowego Żbika i czy planowany numer ukaże się jeszcze w tym roku?
Ja tam wiem jedno, w zyciu nie mozna wykluczyc ABSOLUTNIE niczego. Wszystko jest mozliwe i przy odpowiednim planie dzialania mozna osiagnac prawie wszystko. To co bylo kiedys, bylo kiedys, teraz moze byc zupelnie inaczej. pzdr
Bieganie po kioskach w poszukiwaniu zeszytu - bezcenne!
Tak kiedyś się trzeba było nabiegać żeby dostać Świat Młodych