Trzeci tom Locke & Key za mną. Po tomie drugim, wiedziałem że to mój komiks roku. Po tomie trzecim... to jeszcze bardziej mój komiks roku. Joe Hill mimo 43 lat na karku, bardzo dobrze wie, jak zachowują się współczesne dzieciaki, wie, jak patrzą na świat i czym się kierują. I tworzy dialogi - soczyste, naturalne, bez sztuczności. I bawi się z czytelnikiem. Jest świadom, że ci chcą fabułę do przodu, ale jednak postanawia wplątać bohaterów w takie sceny, by móc dać popis swoich socjologicznych obserwacji. I to się czyta, to się chłonie. Po tomie drugim sytuacja rodziny Locków wydaje się być na straconej pozycji, tom trzeci - bez większych rozwiązań deux ex machina [oprócz samych kluczy] troszeczkę przestawia figury na szachownicy. Już nie mogę się doczekać tomu czwartego.
Aha, wyczytałem, że ma z tego być filmowa trylogia. Phi, rysownik Rodriguez prawie, że podpowiada storyboardy!