Może... Choć w sumie co za różnica, czy wybrane tomy w integralach, czy w pojedynczych? Bo w pojedynczych daje nadzieję, że jeśli kiedyś uda się wydać całość, to będziemy mieć chronologicznie na półce? Jakoś wątpię w komplet 54 albumów Sprycjana i Fantazjusza, podobnie jak w komplet 33 tomów Smerfów od Egmontu...
Biorę bez względu na to, jak Taurus to wyda.