wnerwia mnie polityka niepodzianek, zdradzania po kawałku zamierzeń i publikowania informacji o tytułach w ostatniej chwili. jako osoba kasy nie wydająca chciałbym wiedzieć wcześniej, co się ukaże i w jakiej (chociaż oerientacyjnie) cenie. lubię zapowiedzi Mandragory kilka miesięcy naprzód. wnerwiają mnie zapowiedzi Egmontu, który w połowie września podaje tytuły październikowe. ni cholery nie da się wydatów zaplanować.