trawa

Autor Wątek: Taurus Media  (Przeczytany 1157091 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline ljc

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1395 dnia: Wrzesień 28, 2008, 09:52:00 am »
faktycznie takie słabe? wczoraj zgarnęły Harveya za najlepszy komiks zagraniczny wydany w Stanach a za przeciwnika miał nie byle kogo bo Exit Wounds. jeszcze nie czytałem i cały czas się zastanawiam...
mnie się podobało, zwłaszcza dwie ostatnie - pozostałe są przyzwoite, mnie krecha Risso nigdy specjalnie nie rajcował, ale w niczym nie przeszkadzała też - umie gość rysować, ma wyczucie i tyle; tych egmontowskich historii grozy nie czytałem, bo położyłem jej "w dobrym miejscu" i od tamtej pory nie mogę znaleźć...
tamtam!

Offline holcman

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1396 dnia: Wrzesień 28, 2008, 01:27:22 pm »
mnie się podobało, zwłaszcza dwie ostatnie - pozostałe są przyzwoite, mnie krecha Risso nigdy specjalnie nie rajcował, ale w niczym nie przeszkadzała też - umie gość rysować, ma wyczucie i tyle; tych egmontowskich historii grozy nie czytałem, bo położyłem jej "w dobrym miejscu" i od tamtej pory nie mogę znaleźć...

Dla mnie całość przyzwoita, kilka opowieści lepszych, kilka na poziomie komiksowych zinów (chodzi mi o scenariusz). No a warstwa graficzna - dla wielbicieli Risso (ja nim jestem) rzecz oczywiście obowiązkowa, choć to nie jest jego tour de force. To, że ten komiks dostał tegoroczną nagrodę Harvey'a jest dla mnie sporym zaskoczeniem. Do takiego "Exit Wounds" ma to się naprawdę nijak. I do takich "Muminków" również. Ot, takie czytadło. "Chicanos" na przykład jest dużo dużo lepsze.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1397 dnia: Wrzesień 28, 2008, 02:08:16 pm »
Powiedz Chudy, czy Ty masz jakis procent od sprzedaży amerykańskich komiksów lub tez czerpiesz z ich reklamowania jakieś inne profity (np. przysylają Ci gratisy albo co?), bo zachwalasz je w każdym temacie, w jakim się odezwiesz.

Nie, nie mam żadnych profitów. Po prostu uważam, że komiksy należące do amerykańskiego mainstreamu lepiej kupować w oryginalnej wersji. Po pierwsze, można sobie poprawić angielszczyznę (z którą w Polsce jest cienko). Po drugie, nie będziemy mieli do czynienia z narzekaniem.

Że się strony odklejają.
Że folia schodzi.
Że tłumaczenie nie takie, jakie się nam podoba.
Że dodatków nie wytną.
Ze edytorsko nie będzie cacy.

Oczywiście istnieją skrajne przypadki, kiedy wydawca amerykański daje ciała (jak chociażby w omnibusie daredevila bendisa, gdzie znaczek zastrzeżenia praw autorskich jest na nosie ulubionego diabełka), ale zdarzają się niezwykle rzadko.
Poza tym ja nie deklaruje się jako kolekcjoner komiksowy, który żyje zasadą "kupujesz - zostajesz z egzemplarzem do końca życia". Jeżeli widzę okazję zakupu lepszej wersji komiksu to pozbywam się starszej/polskiej wersji i nabywam nówkę. Nie jestem sentymentalny. Oczywiście, nie tyczy się to egzemplarzy z autografami. I nie, nie zmieniam każde SC na HC. Niektóre komiksy na to nie zasługują.

Może moja postawa nie jest patriotyczna, ale uważam, że czynię słusznie.
Czynię źle dla naszego "ryneczku"? Może. Ale gdyby wydawcy (nie wszyscy rzecz jasna) przykładali się do swojej roboty, a sytuacja wyglądałaby jak w Brukseli (Absolute Watchmen wydane po francusku,kartka po kartce, słowo w słowo wierna), to nie musiałbym tak czynić. Jestem konsumentem i mam swoje prawa. Jednym z nich jest prawo do wymagania solidnego wydania.
Ślubu z polskim rynkiem komiksowym nie zawierałem.
Niemniej jeżeli Cię to irytuje to zaprzestanę swej dobrowolnej akcji chwalenia czytania po angielsku.

Jeśli tak, to czy mógłbyś mnie wciągnąć do spólki, bo mam sporo oryginalnych wydań, ktore moglbym zachwalać, a nabywanie ich robi - za każdym razem - sporą dziurę w moim domowym budżecie.

Ja tam żadnej spółki nie mam. Mam jedynie swój system, którego elementami są:

1) Wiedza o publikacjach i wydaniach zbiorczych zaczerpnięta z Internetu i zapowiedzi na 2 miesiące wprzód
2) Ciężka praca
3) Przyjaciele, którzy lubią przeczytać dobre rzeczy, ale niekoniecznie zależy im na bajerach i extrasach omnibusowych.

Przykładowo pozbyłem się Mikropolis (czytaj: oddałem je w ręce człowiekowi, który zawsze chciał je przeczytać) gdy usłyszałem, że pojawi się reedycja z dodatkami.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2008, 08:05:25 pm wysłana przez C.H.U.D.Y. »

Offline badday

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1398 dnia: Wrzesień 28, 2008, 02:17:30 pm »
Nie, nie mam żadnych profitów. Po prostu uważam, że komiksy należące do amerykańskiego mainstreamu lepiej kupować w oryginalnej wersji. Po pierwsze, można sobie poprawić angielszczyznę (z którą w Polsce jest cienko). Po drugie, nie będziemy mieli do czynienia z narzekaniem.

Że się strony odklejają.
Że folia schodzi.
Że tłumaczenie nie takie, jakie się nam podoba.
Że dodatków nie wytną.
Ze edytorsko nie będzie cacy.

Oczywiście istnieją skrajne przypadki, kiedy wydawca amerykański daje ciała (jak chociażby w omnibusie daredevila bendisa, gdzie znaczek zastrzeżenia praw autorskich jest na nosie ulubionego diabełka), ale zdarzają się niezwykle rzadko.
Poza tym ja nie deklaruje się jako kolekcjoner komiksowy, który żyje zasadą "kupujesz - zostajesz z egzemplarzem do końca życia". Jeżeli widzę okazję zakupu lepszej wersji komiksu to pozbywam się starszej/polskiej wersji i nabywam nówkę. Nie jestem sentymentalny. Oczywiście, nie tyczy się to egzemplarzy z autografami. I nie, nie zmieniam każde SC na HC. Niektóre komiksy na to nie zasługują.

Może moja postawa nie jest patriotyczna, ale uważam, że czynię słusznie.

przychylam posta
akurat często wpis C.H.U.D.E.G.O odnośnie wersji anglojęzycznych pomaga nie naciąć się na polskie "mistrzofffskie" wydania

N.N.

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1399 dnia: Wrzesień 28, 2008, 04:38:14 pm »
Niemniej jeżeli Cię to irytuje to zaprzestanę swej dobrowolnej akcji chwalenia czytania po angielsku.
Wiesz, to, co robisz w zacytowanym zdaniu nazywa się insynuacja.
Nigdzie nie napisałem, że irytują mnie Twoje posty. Nie pisałem też, ani nie sugerowałem, że powinieneś przestać je pisać.
Oczywiście, masz rację: wszyscy Polacy powinni szybko nauczyć się czytać po angielsku, jeszcze lepiej gdyby opanowali także język francuski, hiszpański i włoski, że nie wspomnę o japońskim.
Tak trzymać.
Trzymam kciuki za powodzenie Twojej akcji.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1400 dnia: Wrzesień 28, 2008, 07:21:06 pm »
Ale wszyscy Polacy programowo ucza sie angielskiego, choc miejscami w malych miasteczkach i wsiach brakuje nauczycieli.

Wiec zalozenie, ze wszyscy Polacy powinni znac angielski nie jest niedorzeczne.

Co do innych jezykow - jak juz poznamy angielski - wtedy sie zobaczy. :)
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1401 dnia: Wrzesień 28, 2008, 08:03:58 pm »
Wiesz, to, co robisz w zacytowanym zdaniu nazywa się insynuacja.
Nigdzie nie napisałem, że irytują mnie Twoje posty. Nie pisałem też, ani nie sugerowałem, że powinieneś przestać je pisać.
Oczywiście, masz rację: wszyscy Polacy powinni szybko nauczyć się czytać po angielsku, jeszcze lepiej gdyby opanowali także język francuski, hiszpański i włoski, że nie wspomnę o japońskim.
Tak trzymać.
Trzymam kciuki za powodzenie Twojej akcji.

Dzięki  ;-)
Gdy opanuje francuski i japoński to nawet zrezygnuję z polskich wydań franfokońskich/mangowych. Od osób trzecich słyszałem, że są problemy z Blueberrym czy Armadą...
I przepraszam za tworzenie insynuacji  :)

Ale wszyscy Polacy programowo ucza sie angielskiego, choc miejscami w malych miasteczkach i wsiach brakuje nauczycieli.

Ale o jakiej kategorii wiekowej mówimy?
A idea, żeby Polacy znali język angielki nie jest niedorzeczna. To jest wręcz dzisiaj obowiązek znać ten język chociaż średnio w zglobalizowanym świecie. Z całym szacunkiem dla osób twierdzących inaczej, ale uważam, że przeciwna sytuacja równa jest społecznemu kalectwu.
A przeszkód jest wiele. Że wspomnę o dubbingu w telewizji, słabych nauczycielach (zdarzają się sytuację, że angielskiego uczy Rosjanka na przykład. Do Rosjan jako narodu nic nie mam (sfera polityczna to co innego), ale jeżeli "subject" myli się z "ipok" na dzień dobry to coś jest nie tak). Wyliczać mogę jeszcze, ale problem ten przedstawiał ostatnio "Dziennik", także jak ktoś czyta gazety to wie o co chodzi.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2008, 08:23:18 pm wysłana przez C.H.U.D.Y. »

Offline KoZZ

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1402 dnia: Wrzesień 28, 2008, 08:05:03 pm »
Jak macie polskie tomiszcza, to sprzedajcie i kupcie pierwszego omnibusa. Zawiera niesamowite dodatki z strony Kirkmana.
Fajnie, tylko omnibus, o którym mowa od paru lat jest niedostępny...
FOR YOUR CONSIDERATION

Offline C.H.U.D.Y.

  • Redakcja KZ
  • Szafarz bracki
  • *
  • Wiadomości: 2 231
  • Total likes: 0
  • Angry Comic Book Nerd
    • KZ
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1403 dnia: Wrzesień 28, 2008, 08:10:50 pm »
Fajnie, tylko omnibus, o którym mowa od paru lat jest niedostępny...

Ano rzeczywiście.
Problem z omnibusami jest taki, że trzeba je szybko brać. Bo nakład mały, a wznawiają rzadko, jeżeli nie w ogóle. Z omnibusem WD zdążyłem akurat.
Ale problem mam z omnibusem Alias chociażby  :sad:

Nawet nie zaproponuję kupowania oversized HC Waling Dead, bo tam jest tylko komiks i okładki, bezdodatków (jeden HC - 12 zeszytów).

Z drugiej jednak strony warto popytać się bibliotekarzy komiksowych za granicą. Spotkałem się z taką sytuacją w Francji, że sprzedawcy odkładali w magazynie ekskluzywne wydania i zapominali je postawić na półkę albo kupujący, który to zamówił, nie przybył odebrać towaru. Także internetowo może nie, ale za granicą być może omnibus jest dostępny.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 28, 2008, 08:19:22 pm wysłana przez C.H.U.D.Y. »

Offline Wojtpil

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1404 dnia: Wrzesień 28, 2008, 08:45:48 pm »
Żywe trupy już niebawem nowe, oby nie tylko w nowej cenie
Wszyscy chca więcej zarabiać to czemu nie komiskowi wydawcy
Lubię pracę. Praca mnie fascynuje. Mogę siedzieć i patrzeć na nią godzinami.

Offline wujekmaciej

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 782
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • City of Smoke...
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1405 dnia: Październik 01, 2008, 08:05:37 pm »
na stronie Taurusa pojawiły się trzy nowe zapowiedzi na przyszły rok:

Les Funerailles de Luce  (Benoit Springer)
Le cadavre et la sofa  (Tony Sandoval)
Hector Umbra  (Uli Oesterle)

czytał to ktoś?

N.N.

  • Gość
Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1406 dnia: Październik 02, 2008, 09:40:53 pm »
Napisałem, co myślę o "Kobiecie mego życia, kobiecie moich snów. W skrócie: świetny komiks

Offline ZBÓJCERZ

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1407 dnia: Październik 06, 2008, 05:38:09 pm »

Miałem przyjemność podczas MKF poznać ludzi z Taurusa (przesympatyczni) - zachwalali właśnie komiks "Kobiecie mego życia, kobiecie moich snów". Przyznam jednak, że rysunki skutecznie mnie odstraszyły od zakupu, niemniej jednak jak już przerobię wszystkie nowości, które zakupiłem na pewno - choćby z czystej ciekawości sięgnę po tą pozycję.

Straszny niedosyt czuję po lekturze 6 tomu "Żywych trupów" - pewnie dlatego, że pięć pierwszych łyknąłem za jednym razem. Świetna seria - szkoda, że na tom 7 znów trzeba będzie czekać miesiącami. Ktoś się orientuje ile części w ogóle jest ? Czy to cały czas się drukuje w Stanach?   


Napisałem, co myślę o "Kobiecie mego życia, kobiecie moich snów. W skrócie: świetny komiks

jeśli komiks jest równie dobrze napisany i ciekawy jak Twoja recenzja to muszę go jak najszybciej zakupić :)
« Ostatnia zmiana: Październik 06, 2008, 05:45:13 pm wysłana przez ZBÓJCERZ »

Offline JAPONfan

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1408 dnia: Październik 06, 2008, 05:45:36 pm »
Miałem przyjemność podczas MKF poznać ludzi z Taurusa (przesympatyczni) - zachwalali właśnie komiks "Kobiecie mego życia, kobiecie moich snów". Przyznam jednak, że rysunki skutecznie mnie odstraszyły od zakupu, niemniej jednak jak już przerobię wszystkie nowości, które zakupiłem na pewno - choćby z czystej ciekawości sięgnę po tą pozycję.

Akurat rysunki to bardzo mocna strona tego komiksu. Chyba ze ktos chce Marvela.
Ale to i tak dostanie. Na mnie zrobił piorunujące wrażenie, po prostu komiks jak kanapka z karminadlem i pomidorem.

Offline ZBÓJCERZ

Odp: Taurus...
« Odpowiedź #1409 dnia: Październik 06, 2008, 06:00:24 pm »
Akurat rysunki to bardzo mocna strona tego komiksu.

Nie znam się - plastykiem nie jestem - nie przeczę, że treść może usprawiedliwiać taką formę, ale kartkując ten komiks widziałem tylko bazgrołki, podobne do tych jakie tworzyłem na początku szkoły podstawowej. Ale nie oceniam i nie komentuję - przeczytam to się wypowiem.