Krotkie historie mojego warbossa- zawsze ma 3+/5 + inv fista i chope.
1) vs. Tau - wysiada z truka kolo 8 fire warriorow -obok stoi drugi sklad- mysle sobie- wjade w pierwszy walne z fista coby nie ryzykowac ( 6 atakow -trafia na 3+ i na 2+ do domu) zalatwie jeden oddzial i konsolidacja na dugi- no to lece - FW bija pierwsi trafiaja 3 razy, 3 razy woundza a ja kulam 1,1,2 i warboss do piachu
2) vs. IG - warboss idzie kolo jakiegos sierzanta co sie ostal z oddzialu- pomyslalem ze do niego doskocze i odbije sie dalej- no to szarza- dla jaj wale z fista (kolo mial 2 woundy wiec nie chcialem ryzykowac:)) sierzant wali z power weaponki 3 ataki- trafia 3 razy, woundzi 3, ja zadnego inva i warboss do piachu
Od tego momentu wysylam goscia na jakis kozakow- przynajmniej wiem ze zginie bez wstydu:)