Piękne w Punisherze Ennisa jest to, że czyta sie go niemal jak Kaznodzieję. Ta sama brutalność, seks, narkotyki, rpzekleństwa, ale czuć w tym Punisherze jakieś przesłania. Ennis, poprzez satyrę amerykańskiego snu i brutalność potrafi zaciekawić, a nie ma się uczucia bezsensownej jatki.
Slayers to moja ulubiona historia. Ennis porusza wreszcie temat prostytucji i handlu żywym towarem. A Frank, no cóż, skutecznie zaliczył lekcje z anatomii (przeczytacie to zrozumiecie, co miałem na myśli
).
Nie wyobrażam sobie Franciszka bez Gartha. Smutnym dniem będzie ten, w którym Ennis odejdzie od Pogromcy....