Sente nigdy nie zrobi tak znakomitych i bardzo dobrych komiksów jak Van Hamme swego czasu ("Alinoe", "Łucznicy", saga o Krainie Qa, "Władca gór", "Wilczyca", "Słoneczny miecz", "Piętno wygnańców", "Korona Ogotaya" czy "Szninkiel"). Ale też Van Hamme nie był geniuszem skończonym, a jego "XIII" uważam za totalnie przereklamowany, mocno głupawy komiks z intrygą niby jak szwajcarski zegarek w rzeczywistości rozłażącą się w szwach.
Rosiński i Van Hamme na sto procent są skłóceni - Van Hamme'a nie było nawet na otwarciu wystawy prac jego dawnego rysownika (nie pamiętam gdzie to było, sorry). I jakoś nie wierzę, że był akurat chory, heh.