Na pewno melodramatyczna postawa Aaricii jest przejaskrawiona. Myślę że dużo bardziej wiarygodne byłoby gdyby np ona się udała w leśne ostępy nie zważając co zrobią z nią dzikie zwierzęta i wtedy ten cały amant też miałby szansę się wykazać. A już kompletnie nie kumam biorąc pod uwagę żalobę i stan psychiczny Aaricii tego co się dzieje na ostatnich kartkach zeszytu. Taki przeskok tu kompletnie się nie klei pod względem psychologicznym. Jednak co do samego załamania psychicznego to mnie ono akurat tak nie razi.
Co do Louvee to Vigrid jej powiedzial o misji ale Aaricia nie wie jaki będzie wynik tej misji a ponieważ dostała wiadomość o śmierci męża to depresja jej podpowiada że córka też mogla zginąć, ona tam zresztą mówi w którymś momencie że Louve
pewnie też nie żyje, więc nie jest tego pewna.
Tym niemniej Aaricia ma jeszcze syna o którym wszyscy chyba zapomnieli
. Jest też Aniel którym Aaricia obiecała się zając po śmierci Kriss - przecież ona nie wie że Kriss zmartwychwstała. Tu logika by nakazywała, że skoro Thorgal zginął w misji ratowania Aniela, to teraz Aaricia powinna udać sie w podróż spróbować tę misję kontynuować - ten wątek jakoś scenarzystom też umknął.
Tak się zastanawiam przy tej dyskusji, czy to faktycznie jest dobry pomysł by wydawać po 3-4 Thorgale rocznie, bo chyba zaczyna się wkradać pośpiech do serii i pojawiają się babole scenariuszowe. Jak wcześniej Throgal wychodził za rzadko tak teraz może się okazać że będzie to za często i takich nieścisłości scenariuszowych będzie jeszcze więcej. A może Le Lombard powinno zatrudnić kogoś kto by czytal te zeszyty zanim one się ukażą pod kątem zgodności scenariuszy z wcześniejszą sagą i robił w nich korekty.