Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 1003850 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1350 dnia: Listopad 15, 2013, 11:15:32 am »
Wywiad interesujący aczkolwiek widać, że Pan Szrejter należy do grona twardych i konserwatywnych fanów Van Hamme'a :wink: . Generalnie wiele mądrych rzeczy mówi, tym niemniej przecenia geniusz Van Hamme'a.

to nie do konca tak, Artur po prostu zwraca uwage na to, ze Van Hamme startowal praktycznie od zera, cos takiego jak "gatunek fantasy" bylo wtedy w powijakach, w dodatku saga byla mocno osadzona w mitologii, co w porownaniu z czesto bezsensownymi zagrywkami fabularnymi, jakie maja miejsce obecnie zdecydowanie wyroznia scenariusze Van Hamme'a. Sente gra pod inna publike, urzadza jakies sesje RPG, bawi sie w jakies posmodernistyczne rozwiazania, co dla wielu starszych odbiorcow jest zbedne, zmienia charakter opowiesci. U Van Hamme'a mielismy kreatywne podejscie do scenariusza, Sente niestety nie szuka swoich rozwiazan, tylko bazuje na wypracowanych w fantasy konwencjach.

Offline Thiago

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1351 dnia: Listopad 15, 2013, 12:19:43 pm »

"Van Hamme wymyślił faceta ewidentnie wyróżniającego się w świecie wikingów, mężczyznę będącego nośnikiem ideałów tak naprawdę czysto chrześcijańskich: uczciwego, sprawiedliwego, wiernego żonie i przyjaciołom, niestosującego zbytecznej przemocy, kierującego się kodeksem honorowym zgodnym z naszymi dzisiejszymi normami moralnymi, potrafiącego wybaczać wrogom".


To jest clou wypowiedzi Szrejtera i problem starego Thorgala w zestawieniu z tym nowym. Van Hamme tą rodzinność i bohaterstwo naszego herosa doprowadził do parodii, i nie potrafił z niej wybrnąć, dodając całą drużynę Thorgala z którą się trzeba było użerać od co najmniej Piętna Wygnańców. A jak się pozbywaliśmy jednych, to na pustyni zaginionego królestwa pojawiali się następni członkowie drużyny. Albo ich potem Van Hamme mordował, albo pozostawiał na greckich wyspach i sami czytelnicy psioczyli jakie to badziewne albumy: 24. Arachnea, 25. Błękitna Zaraza, 26. Królestwo Pod Piaskiem, wreszcie ciut lepszy ale też odgrzewany kotlet 27. Barbarzyńca i dopiero po kilku latach wyszedł Van Hamme'owi lepszy album z Kriss w roli głównej, wtedy kiedy facet już wiedział, że jest na wylocie.
Sente, ok. saga z Jolanem była średnia. RPG? Być może. Ale w ostatnim zimowym albumie pokazał, że potrafi pisać scenariusze bez zadęcia. W serii o Kriss też radzi sobie naprawdę znakomicie i jest to dużo ciekawsze niż wszystkie Thorgale razem wzięte od co najmniej wspomnianego przeze mnie Piętna Wygnańców.
A to że bohaterowie Sente nie są czarno-biali, a kto jest czarno-biały? Kto nie ma chwili zwątpienia nawet w wieloletnich relacjach ze swoim partnerem/partnerką, czy facet nie ogląda się za innymi kobietami? Czy niektórym nie zdarza się zdradzić?
To nawet nie jest postmodernizm, to jest trochę Moda Na Sukces - z całym szacunkiem lepsza niż wieczorynka o Gumisiach która szła przez ostatnie 10 lat z Van Hamme. Wreszcie płascy bohaterowie komiksu nabierają życia. 



Offline Radomir

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1352 dnia: Listopad 16, 2013, 10:25:33 am »
Zgadzam się z przedmówcą w większości. Dodam też żę zarówno Sente jak i Yann dużo lepiej sobie radzą z konstruowaniem wielowątkowej fabuły komiksu niż robil to Van Hamme. Właściwie żadna z postaci które wprowadzili do tej serii nowi scenarzyści nie pełni tylko roli tła czy statystów dla poczynań głównych bohaterów, jak to bylow późnovanhammeowkich komiksach ale ma do odegrania własną rolę w opowieści. Najlepszy przykład to Arlac - Van Hamme pewnie by go już spisał na straty a tu pojawia się obok ojca, teraz ma być wysłany do Bag dahu i pewnie jego los zetknie się losami Thorgala.

Oczywiście to wydłuża fabułę komiksu ztymże dla mnie jest to akurat zaletą a nie wadą tych nowych scenariuszy. Do Mody na Sukces bym tych nowych zeszytów nie porównał, one mi się teraz bardziej kojarzą z serialami typu Rzym, Dynastia Tudorów czy Czas Honoru gdzie też fabuła jednej opowieści jest rozpisana na wieloodcinkowy serial a obok postaci głównych mamy silnie rozrysowane wątki poboczne. Dodam że wszystkie wymienione seriale bardzo lubię.

Myślę też że z oceną tych nowych komiksów i całego pomysłu Światów Thorgala trzeba poczekać do momentu aż się fabuły Kriss, Louve i serii głównej zejdą i wtedy będzie można dokonać pełnej oceny czy pomysł Sentego wypalił czy też nie.

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1353 dnia: Listopad 16, 2013, 02:40:51 pm »
Myślę też że z oceną tych nowych komiksów i całego pomysłu Światów Thorgala trzeba poczekać do momentu aż się fabuły Kriss, Louve i serii głównej zejdą i wtedy będzie można dokonać pełnej oceny czy pomysł Sentego wypalił czy też nie.

akurat z tym sie w pelni zgadzam, ale z porownywaniem do "Rzymu" bylbym conajmniej ostrozny.
dla mnie Van Hamme sie w pewnym momencie zmeczyl (co po prostu bylo widac), ale ma na tyle mocny charakter, ze potrafil sie do tego przyznac i ustapic, Sente kompletnie innaczej podchodzi do tematu, ale musi sobie poradzic w zupelnie innych warunkach, co rozumiem, ale subiektywnie nie do konca mi odpowiada to co do tej pory zaprezentowal (chociaz juz "Statek miecz" jest jakims swiatelkiem w tunelu)

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1354 dnia: Listopad 16, 2013, 04:04:01 pm »
polecam uwadze wywiad: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/wywiad-z-arturem-szrejterem.html

Mam wrażenie, że takiej redakcji jak tu opisana zabrakło podczas przygotowania wersji oryginalnej...

Offline Yaseck

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1355 dnia: Listopad 19, 2013, 08:15:03 am »
Dodam że wszystkie wymienione seriale bardzo lubię.

Ja z kolei nie przepadam za Modą na sukces. No, ale co kto lubi...

Offline Tiall

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 836
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1356 dnia: Listopad 21, 2013, 08:56:48 am »

Offline Jaxx

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1357 dnia: Listopad 21, 2013, 09:02:45 pm »
Cóż, dziś ukończyłem Kah-Aniela i muszę powiedzieć, że mocno się rozczarowałem. Po dobrze rokującym "Statku-Mieczu" otrzymujemy tom dużo słabszy i mało wyrazisty. Dzieje się zaskakująco niewiele jak na album o Thorgalu (nie pamiętam, aby w którymkolwiek innym było jeszcze mniej akcji), narracja skacze od jednej wędrującej grupy do innej tylko po to, aby pokazać, że się przemieszczają. Ale jakichkolwiek emocji można szukać ze świecą. Rozumiem, że może miał to być album przerywnikowy, taki swoisty zapychacz, ale można to było rozwiązać dużo lepiej - nie na coś takiego czekałem ponad rok. Coś już się zaczyna dziać na kilku ostatnich stronach, a tu ciach - koniec albumu.

No i wątek Salumy, który rozłożył cały album doszczętnie - jej opowieść jeszcze jakoś się trzyma (chociaż trąci nieco banałem), to już absolutnie nie mogę przełknąć
Spoiler: pokaż
 romansu z Thorgalem! Serio?! Thorgal poszedł do łóżka z kimś innym niż jego ukochana Aaricia i nawet się nie zająknął?! Po tylu kobietach, które odrzucił, nagle baraszkowanie z innymi już mu nie przeszkadza?
Czy ten Sente do reszty zgłupiał zmieniając tak ordynarnie charakter postaci? Przy czymś takim Yann i jego 
Spoiler: pokaż
samobójcze skłonności Aaricii
w #3 tomie Louve to mały pikuś... Ja naprawdę się zacząłem zastanawiać, czy to nadal jest ten sam bohater i ten sam komiks, który czytam praktycznie od dziecka.

Komiks od biedy ratuje strona graficzna - widać, że Rosińskiemu podeszły arabsko-pustynne klimaty, przez co w rezultacie postacie drugoplanowe, miasta, porty są barwne i robią niezłe wrażenie. To w istocie jest powiew świeżości w serii. Ale jak dla mnie - stanowczo za mało.

Tracę wiarę, że z tej serii da się jeszcze coś wyciągnąć...

Offline graves

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1358 dnia: Listopad 22, 2013, 08:32:40 pm »
Cóż, dziś ukończyłem Kah-Aniela i muszę powiedzieć, że mocno się rozczarowałem. Po dobrze rokującym "Statku-Mieczu" otrzymujemy tom dużo słabszy i mało wyrazisty.
Też skończyłem dzisiaj czytać i niestety zgadzam się z powyższym. Najpierw otrzymujemy kolejna opowieść o Kah-Anielu a potem rachu-ciachu i w dość dziwny sposób mamy po sprawie.

Komiks od biedy ratuje strona graficzna - widać, że Rosińskiemu podeszły arabsko-pustynne klimaty, przez co w rezultacie postacie drugoplanowe, miasta, porty są barwne i robią niezłe wrażenie. To w istocie jest powiew świeżości w serii. Ale jak dla mnie - stanowczo za mało.
Z tym się nie zgadzam. Arabsko-pustynne klimaty zostały pokazane niezwykle nijako. To mógł być naprawdę świetny album. potencjał na to był olbrzymi. Tymczasem kadry są mało wyraźne. Architektura starego Bagdadu pokazana zupełnie bez polotu. Wielobarwność świata arabskiego - brudna i zakurzona.
Lehla, która w poprzednich częściach miała włosy jasne lub lekko rude - tutaj ma w większości ciemno brązowe (poza kilkoma kadrami).
Wertuje ten album w tę i z powrotem, ale jakoś nie potrafię się pozbyć rozczarowania. i to własnie nie tyle scenariuszem (który w porównaniu ze statkiem mieczem jest słaby) co malarskim popisem Rosińskiego. Można oczywiście wybrać fajne kadry, ale to zdecydowanie zbyt mało.
I dlaczego kuźwa ten Thorgal ma coraz większe oczy...

EDIT:
Trochę przemyślałem sprawę. Rosiński ma już 72 lat, także "chapeau bas"...
Jestem pod wielkim wrażeniem. Poprzednie albumy pod względem graficznym prezentowały się lepiej -bardziej starannie, ale jak już powiedziałem i tak "chapeau bas".

Skończyłem przed chwilą nowy album o "Kriss"... Akcja się zagęszcza. Ktoś tu gdzieś porównał całość do "Mody na sukces" - całkowicie się z nim nie zgadzam. To jest bardziej "Powrót do Edenu", jeśli ktoś jeszcze pamięta ten serial...
Mam również złą informację dla konserwatystów, którzy chcą czytać tylko główny nurt, czyli serię "Thorgal" - tak się nie da. Te serie się cały czas przenikają. Tylko dwa pierwsze tomy opowiadały o życiu Kriss i można je było traktować jako oderwane od całości... Trzeci i czwarty album to już inna bajka. Poza tym teraz to już przygody nie tylko Kriss, ale i... Jolana.
Graficznie - całkiem przyzwoite rzemiosło. Nie tak dobre jak Surżenki, ale... może być. Do Rosińskiego nawet nie porównuję, bo to nie ta liga. De Vita brak "iskry bożej" :)
« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2013, 10:22:43 pm wysłana przez graves »
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Jaxx

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1359 dnia: Listopad 22, 2013, 11:05:26 pm »
Z tym się nie zgadzam. Arabsko-pustynne klimaty zostały pokazane niezwykle nijako. To mógł być naprawdę świetny album. potencjał na to był olbrzymi. Tymczasem kadry są mało wyraźne. Architektura starego Bagdadu pokazana zupełnie bez polotu. Wielobarwność świata arabskiego - brudna i zakurzona.

Ale właśnie o to mi chodziło - brud, pył, piach czyli barwność nie w dosłownym, kolorystycznym znaczeniu, ale poprzez oddanie klimatu. Burza piaskowa (scenariuszowo wsadzona od czapy) również nieźle oddana, chyba najlepszy, graficzny moment albumu. A to, że kadry są mało wyraźne, to już niestety norma w ostatnich latach u Rosińskiego. Chyba ostatnim w miarę dobrze dobrze narysowanym albumem była "Błękitna zaraza" - potem już jakość leciała na łeb, na szyję. Ale muszę przejrzeć kilka ostatnich tomów, bo jakoś tak mi się wydaje, że właśnie one były bardziej "niechlujnie" namalowane (bo tu już chyba stricte o rysowaniu nie może być mowy), a tym razem jakby nasz Grzegorz się bardziej postarał. Ale może tylko mam takie wrażenie.

"Sojusze" też już za mną i tutaj z kolei jest coraz lepiej. Akcja nabiera tempa, wątki ładnie się przeplatają i widać, że to wszystko do czegoś zmierza. Kriss zaczyna być coraz bardziej sobą. pojawiają się nowe/stare postacie (graves, czy nie lepiej byłoby dać
Spoiler: pokaż
Jolana
w spoiler? Dla mnie ten twist był najlepszy w całym albumie). De Vita to nie Rosiński (ten z czasów młodości), tu się zgadzam, a i do Surżenki mu daleko, ale Kriss kreśli ładnie i z wyczuciem, a to chyba najważniejsze. A że i emocji na twarzach nie brakuje, więc graficznie na pewno jest co najmniej dobrze. W każdym razie na dalszy ciąg czekam bardziej niż na kolejny tom głównej serii czy też następne dziwadełko z linii Louve. Pierwsze dwa tomy ewidentnie były stworzone by wyplątać się z wątku
Spoiler: pokaż
śmierci Kriss
, bo teraz dopiero mamy zwartą, ciekawą historię.

« Ostatnia zmiana: Listopad 22, 2013, 11:10:35 pm wysłana przez Jaxx »

Offline graves

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1360 dnia: Listopad 23, 2013, 09:47:19 am »
pojawiają się nowe/stare postacie (graves, czy nie lepiej byłoby dać
Spoiler: pokaż
Jolana
w spoiler?
Na pewno nie.
Nie jest to postać, która umarła i nagle ożyła. Nie zdradziłem w jaki sposób jest wpleciona w opowieść. Jej przygody wplątane były też w poprzedni album "Statek miecz", który był stricte o Thorgalu. Natomiast to, że pojawia się tez w albumie o Kriss - daje sygnał czytelnikom głównej serii, że "Kriss" nie jest to tylko serią poboczną, ale wpływa na serię główną - co było moim zamierzeniem. To prawie, jakbyśmy chcieli ukryć, że w serii "Louve" występują wątki związane z Aaricią :)
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline janjedlikowski

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1361 dnia: Listopad 24, 2013, 05:54:32 pm »
No i wątek Salumy, który rozłożył cały album doszczętnie - jej opowieść jeszcze jakoś się trzyma (chociaż trąci nieco banałem), to już absolutnie nie mogę przełknąć
Spoiler: pokaż
 romansu z Thorgalem! Serio?! Thorgal poszedł do łóżka z kimś innym niż jego ukochana Aaricia i nawet się nie zająknął?! Po tylu kobietach, które odrzucił, nagle baraszkowanie z innymi już mu nie przeszkadza?
Czy ten Sente do reszty zgłupiał zmieniając tak ordynarnie charakter postaci? Przy czymś takim Yann i jego 
Spoiler: pokaż
samobójcze skłonności Aaricii
w #3 tomie Louve to mały pikuś... Ja naprawdę się zacząłem zastanawiać, czy to nadal jest ten sam bohater i ten sam komiks, który czytam praktycznie od dziecka.

No i to jest główna zmiana w "Thorgalu". Jednym może się ten "serial" podobać
Spoiler: pokaż
 i ciekawić z kim jeszcze Thorgal i Aaricia pójdą do łóżka (pewnie urodzi się jeszcze gromadka dzieci i Thorgal znowu wyruszy aby ratować kolejnych członków rodziny, a przy okazji wpadnie do łózka kilku dziewkom)
, mi jednak osobiście obecne odcinki coraz mniej się podobają. Tak jak w wywiadzie pisał Artur Szrejter "Van Hamme wymyślił faceta ewidentnie wyróżniającego się w świecie wikingów, mężczyznę będącego nośnikiem ideałów tak naprawdę czysto chrześcijańskich: uczciwego, sprawiedliwego, wiernego żonie i przyjaciołom, niestosującego zbytecznej przemocy, kierującego się kodeksem honorowym zgodnym z naszymi dzisiejszymi normami moralnymi, potrafiącego wybaczać wrogom". Oczywiście ostatnie tomy pisane przez Van Hamme były ewidentnie słabsze, jednak Thorgal nadal był Thorgalem i z stąd właśnie moim zdaniem wynikała siła tego bohatera i komiksu. Ktoś może powiedzieć, że każdy się zmienia to i
Spoiler: pokaż
Thorgal mógł zdradzić Aaricię
, jednak taka duża zmiana światopoglądowa nie wydarza się od tak po prostu gdy przez tyle lat odrzucał wdzięki innych kobiet (tak są tacy co nie zdradzają żon przez całe życie). Dotychczas zdradził Aaricię tylko z Kriss ale tylko dla tego, że stracił pamięć.

Dziwię się też samemu Rosińskiemu, który na MFK w tym roku mówił, że nie przeczytał scenariusza do Młodzieńczy lat
Spoiler: pokaż
gdzie młody Thorgal przespał się z dziewczyną, której nawet nie znał
, i że więcej się takie "wpadki" scenariuszowe się nie powtórzą bo będzie uważnie czytał scenariusz każdego tomu przed drukiem. Sam był zdania, że gdyby wcześniej przeczytał ten scenariusz nie dopuściłby do tej sceny bo nie odpowiada ona ideałom Thorgala. Nie wiem więc, czy teraz znowu nie przeczytał dokładnie scenariusza do swojego własnego komiksu, czy zmieniał własne zdanie i postanowił zmienić Thorgala.

Kto wiem, może za młodu Thorgal był świetnym kochankiem, czego dowiemy się z kolejnych albumów "Młodzieńczych lat"... 

Offline Thiago

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1362 dnia: Listopad 24, 2013, 07:22:46 pm »
Dzięki bogu odeszliśmy od wartości chrześcijańskich w serii!

Offline graves

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1363 dnia: Listopad 24, 2013, 07:33:48 pm »
Dzięki bogu odeszliśmy od wartości chrześcijańskich w serii!
Wręcz przeciwnie, w pewnym sensie. Nowy album Kriss pokazał, że chrześcijaństwo dopiero się zbliża i będzie pokazane raczej jako zło wcielone.
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

Offline Thiago

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1364 dnia: Listopad 24, 2013, 11:55:21 pm »
Ja mówię o cukierkowym księciu Thorgalu, który stał się nudny i już wytarty. (Nie czytałem nowego tomu dopiero jest w zamówieniu więc nie będę oceniał fabuły 34 tomu). Dla wikingów i ludów północy chrześcijaństwo było złem wcielonym. Podobnie jak dziś dla nas islam. W komiksie nie wiemy raczej jaki mamy dokładnie rok, czy raczej circa 800 czy 1000. Magnus jeśli jest Karolem Wielkim to Skandynawów nie schrystianizuje.
Generalnie siłowy proces narzucania pewnej grupie etnicznej obcego wyznania, musi być traumą. To tylko pięknie brzmi że były chrzty narodów itd., a ile było ofiar? Czy kogoś to obchodziło?
Czytelnik (większość) będzie siłą rzeczy stał po stronie pogan.   

 

anything