Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 1003850 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mefisto76

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1485 dnia: Marzec 11, 2014, 08:15:53 am »
Kurna, jakim cudem to arcydzieło nie stało się oficjalną okładką tego albumu?! Ten obraz wymiata po całości!!! A tak z ciekawości,  to w Belgii/Francji powstają wydania pojedynczych albumów z wariantami okładek jak w USA?

"Miałem w kontrakcie, że muszę przedstawić 4 różne warianty okładek. Ponieważ wydawnictwo za drugim trzecim, dziesiątym razem wybierało najgorszy projekt, powiedziałem że sam będę przedstawiał finalną wersję - w końcu to ja jestem autorem".

Nie stało się, bo oficjalna jest równie dobra. Ta jest "nowa", "nieopatrzona" i jak w takich przypadkach bywa, posmak 'nowości' wzbudza entuzjastyczne (choć na krótką chwilę) reakcje...

U mnie ta "krótka chwila" trwa od momentu kiedy ją zobaczyłem i zgadzam się w 100%, że to ona powinna być od początku oficjalną okładką Alinoe, na drugim miejscu postawiłbym dokończoną "czerwoną", na trzecim Alinoe z profilu, a dopiero na końcu oficjalną - chyba mamy z Grzegorzem podobne zdanie o decyzjach podejmowanych przez Lombard :)
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline hans

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1486 dnia: Marzec 11, 2014, 08:36:23 am »
Mi też ta okładka podoba się dużo bardziej niż finalna, ale cieszę się, że nie została wybrana, bo ona jest moim zdaniem zbyt dużym spoilerem :)

Offline Yaseck

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1487 dnia: Marzec 11, 2014, 08:37:30 am »
Widzieliście fanowski filmik o Thorgalu: http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY

Ło matko... ledwo dotrwałem do końca. Getrowi kosmici...

Offline Death

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1488 dnia: Marzec 11, 2014, 09:47:02 am »
Oczywiście, że nie macie racji. I oczywiście, że okładka, która weszła do druku jest najlepsza. Bo nic nie zdradza i jest najbardziej tajemnicza. Jak pierwszy raz czytasz to widzisz po prostu jakąś postać z zielonymi włosami, odwróconą tyłem. Nie wiadomo o co chodzi. To może być ktokolwiek, nawet jakiś - dajmy na to - bard, który sobie zafarbował włosy i przybył z miasta łódką i jest miłą postacią.

Płonąca okładka - wiesz, że to jakiś demon z piekła rodem.
Alinoe z biczem?  - wiesz, że to nie jest miła postać.
Alinoe razy 100 i uciekająca Aaricia? - demony.
Tajemnicza postać stoi tyłem? - to może być ktokolwiek.

Ten komiks polega na tym, że napięcie rośnie. Na początku nie wiemy kim jest Alinoe i że trzeba się go bać. Jest jakaś bransoleta, chłopak coś bredzi o wymyślonym przyjacielu (jak to chłopak i to jeszcze taki, który jest sam z matką na wyspie i nie ma się z kim bawić). Jak to pierwszy raz czytałem, to nie wiedziałem co będzie. Jolan mówi, że ma jakiegoś kumpla, nie wiadomo o co chodzi, Aaricia idzie nad rzekę sprawdzić o co biega, tam jakiś chłopaczek o normalnej twarzy...potem zaczynają się dziać dziwne rzeczy i zaczyna się horror. Przecież ten komiks to pieprzone arcydzieło, dreszczowiec, każda z tych trzech alternatywnych okładek zdradza zbyt wiele.
Zaryzykowałbym stwierdzenie (choć to małe ryzyko), że to najlepszy horror jaki kiedykolwiek oglądałem/czytałem/cokolwiek. Po prostu najlepszy. I jeszcze te "wyblakłe" jesienne kolory. Jaki tam jest klimat! A Wy byście chcieli niewiadomą i rosnące napięcie spieprzyć jedną z tych trzech spoilerowych okładek. Owszem, są cudne. Ale jak ktoś czyta pierwszy raz, to niech lepiej ma taką a nie inną (też ładną przecież).

Offline peta18

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1489 dnia: Marzec 11, 2014, 11:47:48 am »
Weźcie pod uwagę, że takie stroje były w "Thorgalu".
Więc niby dlaczego miałyby być inne w filmiku?
Poza tym matka Thorgala fajnie wygląda w tym obcisłym kostiumie.
Fajny filmik, choć walka na odkurzaczach mogłaby być bardziej dynamiczna.
No i słychać głos w kosmosie, niczym w Star Wars.  :smile:

Nie no spoko powinny byc te same, ale wykonanie powinno byc lepsze. Te wygladaja... tak sobie, a te bufki przepiekne. Stroje bojowe tez nie wygladaja jak bojowe.
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline Yaseck

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1490 dnia: Marzec 11, 2014, 01:51:56 pm »
Cytat: peta18
a te bufki przepiekne

Przy bufkach też parsknąłem ze śmiechu.

Offline Jaxx

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1491 dnia: Marzec 17, 2014, 08:16:59 am »
Najnowszy tom thogralowej sagi za mną - Oko Odyna przeczytane i odłożone na półkę z uczuciem zawodu. Jest słabo, momentami nawet bardzo słabo. Po raz kolejny Yann wałkuje fabułę typu "quest", co robi się już powoli męczące - idź gdzieś tam, znajdź coś tam, a stanie sie to i to. Mam wrażenie, że wszystkie ostatnie Thorgale zbudowane są wokół takiego motywu. Przez całą sagę Van Hamme pięknie unikał takiego rozpisania fabuły, a jeżeli już, to maskował to niezłym scenariuszem i wątkami pobocznymi. Natomiast Yann wydaje się być fanem gier RPG przekonanym,że tak można tworzyć fabuły dzieł literackich. Niestety, czyta się to słabo i bez emocji, wszystko wypada mocno sztucznie. Natomiast wszelkie "zwroty akcji" są absurdalnie naciągane i stanowią książkowy (komiksowy?) przykład deux ex machina - wszyscy pomagaja na każdym kroku głównemu bohaterowi, ratując go co krok z opresji, a ich motywacje są dyskusyjne (w tym tomie chyba każda kobieta umizguje się do Thorgala i ryzykuje tym samym życie, co stanowi napęd fabuły - przykro mi, ale ja tego nie kupuję, tym bardziej, że jedna nawet płaci za to najwyższą cenę). Sam motyw z Okiem Odyna również jest miałki - ot, kolejna płaska historyjka z życia bogów, pokazana na retrospekcjach (i znowu deja vu - czy nie dostajemy tego w każdym ostatnio tomie?). Sama lokalizacja ukrycia artefaktu to już parodia czystej wody - w Midgardzie, o tuż za rogiem i niejako po drodze Thorgalowi, co to by za długo nie łazić i szukać. Przy okazji - nikomu nie wydało się dziwne, że w studni nie było innych fantów, tylko akurat potrzebne fabule oko? To nikt inny się nie zjawił by napić się wody, a stary fant po prostu sobie pływa, by złodziejaszek Thorgal miał ułatwione zadanie? Kiepski z pana scenarzysta, panie Yann, oj kiepski...

Zakończenie zaś stanowi piękne dopełnienie pustości tej historii - dwa czy trzy kadry kończące wątek sióstr to trochę za mało jak na opowieść rozpisaną na dwa tomy. Motyw z głodnymi wikingami nienajgorszy, chociaż trącący stereotypami, troszkę podnosi wrażenia z tomu. Ale to niestety za mało, aby cały tom uznać za udany.

To, co tak naprawdę jest dobre w tym tomie, to rysunki - Surżenko odwala kawał dobrej roboty, kadry są wyraziste, postaci charakterystyczne, zima surowa. Doskonała robota z podrabianiem Rosińskiego, przy jednoczesnym zachowaniu swojego stylu. Jeżeli on miałby przejąć i główną serię, to jestem jak najbardziej za - podoba mi się to dużo bardziej, niż malarski styl obecnego Rosińskiego.

Nie czekam już na 4 część Louve po tym wszystkim, co teraz się dzieje w serii. Co nie zmienia faktu, że jak tylko się ukaże, to i tak kupię i przeczytam...
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2014, 09:15:48 am wysłana przez Jaxx »

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1492 dnia: Marzec 17, 2014, 08:29:16 am »
Sente nie jest scenarzystą Oka Odyna. Koniec. Kropka.

Offline Jaxx

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1493 dnia: Marzec 17, 2014, 09:13:25 am »
Sente nie jest scenarzystą Oka Odyna. Koniec. Kropka.

Ok, mój błąd. Pomyliłem z rozpędu nazwiska, już poprawiam. Ale to niczego nie zmienia w moim odbiorze komiksu.
« Ostatnia zmiana: Marzec 17, 2014, 09:21:13 am wysłana przez Jaxx »

Offline Yaseck

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1494 dnia: Marzec 19, 2014, 01:07:52 pm »
(..) wszelkie "zwroty akcji" są absurdalnie naciągane i stanowią książkowy (komiksowy?) przykład deux ex machina - wszyscy pomagaja na każdym kroku głównemu bohaterowi, ratując go co krok z opresji, a ich motywacje są dyskusyjne (w tym tomie chyba każda kobieta umizguje się do Thorgala i ryzykuje tym samym życie, co stanowi napęd fabuły - przykro mi, ale ja tego nie kupuję, tym bardziej, że jedna nawet płaci za to najwyższą cenę). (...)

(...) Sam motyw z Okiem Odyna również jest miałki - ot, kolejna płaska historyjka z życia bogów, pokazana na retrospekcjach (i znowu deja vu - czy nie dostajemy tego w każdym ostatnio tomie?). Sama lokalizacja ukrycia artefaktu to już parodia czystej wody - w Midgardzie, o tuż za rogiem i niejako po drodze Thorgalowi, co to by za długo nie łazić i szukać. Przy okazji - nikomu nie wydało się dziwne, że w studni nie było innych fantów, tylko akurat potrzebne fabule oko? To nikt inny się nie zjawił by napić się wody, a stary fant po prostu sobie pływa, by złodziejaszek Thorgal miał ułatwione zadanie? Kiepski z pana scenarzysta, panie Yann, oj kiepski...

Też miałem wrażenie, że coś tu jest nie tak. W zasadzie wszystko się udaje Thorgalowi, bo mu ktoś pomaga. Nieustannie. Aż podejrzane to jest.
Motyw oka również uważam za słaby. Chłopak zrobił parę kroków, wpadł do dziury, kilka metrów kajakiem i hop jest na miejscu. Niby quest a jednak bardzo słaby.

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1495 dnia: Marzec 19, 2014, 01:52:54 pm »
Też miałem wrażenie, że coś tu jest nie tak. W zasadzie wszystko się udaje Thorgalowi, bo mu ktoś pomaga. Nieustannie. Aż podejrzane to jest.


Z wielu możliwości w Młodości Thorgala takie rozwiązania są chyba najwłaściwsze i najbezpieczniejsze. Jeszcze głupszym motywem by było, by młodociany Thorgal wykazywałby się super siłą, super intelektem, super przenikliwością, super sprytem itd. itp. Jest jeszcze młody, "bogowie" mu sprzyjają, więc póki co jedzie na szczęściu i przypadku niż 12-letnich super muskułach. Pamiętasz w Trzech Siostrach wrzawę o inicjację seksualną? To ta sama rzecz - młody Thorgal to młodzik i niech przeżywa te swoje przygody po swojemu, zawdzięczając je szczęściu i dobrej woli innych niż będzie sam z siebie siłą napędowa wydarzen.

Offline Jaxx

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1496 dnia: Marzec 19, 2014, 02:44:32 pm »
Z wielu możliwości w Młodości Thorgala takie rozwiązania są chyba najwłaściwsze i najbezpieczniejsze. Jeszcze głupszym motywem by było, by młodociany Thorgal wykazywałby się super siłą, super intelektem, super przenikliwością, super sprytem itd. itp. Jest jeszcze młody, "bogowie" mu sprzyjają, więc póki co jedzie na szczęściu i przypadku niż 12-letnich super muskułach. Pamiętasz w Trzech Siostrach wrzawę o inicjację seksualną? To ta sama rzecz - młody Thorgal to młodzik i niech przeżywa te swoje przygody po swojemu, zawdzięczając je szczęściu i dobrej woli innych niż będzie sam z siebie siłą napędowa wydarzen.

To akurat byłoby przegięcie w drugą stronę. Takie skrajności nadają sztuczności całej historii. Najsprawniej byłoby to wyśrodkować - tak poprowadzić fabułę, aby Thorgal wykazał się i trochę sprytem i trochę umiejętnościami, czasem dopisałoby mu szczęście. W granicach rozsądku rzecz jasna. Mógłby nawet z raz czy dwa ponieść porażkę - nastolatkowi przecież się zdarza. Wówczas drobna pomoc z zewnątrz nie kłułaby tak w oczy (ale jedna na tom, a nie co odwracaną kartkę!), a całość wypadałaby wiarygodnie. A tak ma się wrażenie, że Thorgal mógłby nic nie robić, a i tak by osiągnął cel. Yann po prostu idzie po najmniejszej linii oporu i nie potrafi wymyśleć zgrabnej, wciągającej fabuły.
 
Poza tym, jeżeli komiks nazywa się "Thorgal - Młodzieńcze Lata", to jednak on powinien być tu siłą napędową, a nie długi ciąg nieprzerwanych pomyślnych zdarzeń, ułatwiających życie zbiegów okoliczności i pomocnych ludzi/istot. Przecież nawet to głupie oko zdawało się samo wskoczyć mu do rogu - załapać taki drobny przedmiot wyrzucony w górę rozbryzgiem wody to dopiero jest superzręczność  :biggrin:   

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1497 dnia: Marzec 19, 2014, 08:54:52 pm »
Ale właśnie w dotychczasowej dylogii jest to właśnie dość wypośrodkowane.

Offline Jaxx

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1498 dnia: Marzec 20, 2014, 07:11:39 am »
Ale właśnie w dotychczasowej dylogii jest to właśnie dość wypośrodkowane.

Na pewno nie w "Oku Odyna". W "Trzech siostrach..." zaś nie jest jeszcze tak źle.

Offline Death

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1499 dnia: Marzec 21, 2014, 10:04:42 pm »
Przeczytałem przed chwilą pierwszy raz Trzy siostry Minkelsonn a zaraz potem Oko Odyna.
Nie miałem pojęcia, że to jedna historia i że urywa się w Trzech siostrach, tym bardziej cieszę się, że wcześniej nie czytałem 1. tomu i teraz naraz wchłonąłem całą historię.
Główne plusy są takie, że akcja jest wartka i historia ma fajne zwroty akcji.
Super są pomysły z wielorybami i grotą, gdzie śpią niedźwiedzie. Więcej takich, a mniej pieprzenia, że te wieloryby to trzy siostry, a niedźwiedzie to inne trzy siostry. Wolałbym więcej realizmu, mniej gadki o bogach. Mogli pokazać polowanie na wieloryby, tego jeszcze nie było w Thorgalu, lub też inaczej rozwiązać moment wpadki do groty ze śpiącymi misiami. Chciałbym więcej takich historii jak Holmgang, czy Piętno wygnańców o prawdziwym życiu wikingów. Siłą jednej z najlepszych serii wydawanych obecnie na polskim rynku, czyli Opowieści panny młodej oprócz relacji między bohaterami, są właśnie te momenty, kiedy autorka pokazuje nam życie ludzi w tamtych czasach na danym terenie. W Thorgalu jest tego za mało, a jeśli już jest, to np. wieloryby nie są zwykłymi zwierzętami, tylko jak zwykle jakimiś zmyślonymi postaciami.
Poza tym pomysły Van Hamme`a są przerabiane na nowo (co zresztą on sam w pewnym momencie robił, np. w Koronie Ogotaia, podobnej do Władcy gór, czy Barbarzyńcy - nowych Łucznikach). U Van Hamme`a były trzy siostry z rajskiej groty i co chwilę są jakie trzy siostry u Yanna.
Fajne za to są nawiązania (nie mylić z odgapionymi pomysłami) do głównego cyklu, czyli np. wieża z Slivią, lub te leśne demony z nieogolonym bobrem między nogami.

Pierścień (Giganci), tarcza (Tarcza Thora), oko (Oko Odyna).
Za chwilę Thorgal będzie szukał nawet lewego jądra Odyna.
Czy ten Odyn i jego syn Thor mogliby w końcu przestać gubić te przedmioty, żeby Thorgal nie musiał za nimi biegać po różnych krainach?
Doprawdy nie wiem...czy teraz w każdym tomie będą wiecznie bogowie, walkirie, duchy, demony i inne stwory w ilościach hurtowych? Tak jakby nie dało się napisać normalnej historii o wikingach z ewentualną szczyptą fantastyki. Serio, nawet jak Thorgalek wpadł do jaskini i sobie pomyślałem "ale zajebisty pomysł z tymi śpiącymi misiami", to musiało się okazać, że to nie są misie.

Oczywiście śmieszne jest to, że wszystkie kobiety chcą bzykać ciacho z gwiazd. Łabędzica ryzykuje życiem (i faktycznie tak się stało), inna przebija nogę własnego brata i potem oddaje się naszemu bohaterowi (ach, te gorące siedemnastki, tylko czekają na nieznajomego, nawet ta stara ma słabość do wikinga. Generalnie Don Juan nie musi nic robić, każdy towar jego.

Największym plusem są oczywiście rysunki Surżenki (no i kolory). Generalnie koleś wymiata. Szkoda, że musi marnować talent, żeby rysować takie głupoty jak wielka głowa z warkoczykami, która leży sobie w jacuzzi w zielonej grocie.

Może trochę za bardzo pojechałem, bo generalnie czytało się fajnie.
Ale czy to przypadek, że dwa najlepsze Thorgale od czasów tetralogii o Shaiganie, to pierwszy tom Kriss i Statek miecz, czyli maksimum realizmu i fajnej średniowiecznej historii i minimum pieprzenia o bogach i innych stworach?

Edit.
Czytam sobie wątek i znalazłem swój post, w którym bardo dobrze opisałem już wtedy całą sytuację z pieprzeniem o bogach, magach i innych herbatnikach:
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,1514.msg1220333.html#msg1220333
« Ostatnia zmiana: Marzec 21, 2014, 11:24:27 pm wysłana przez Death »

 

anything