Tiall: to wina Van Hamme' a, że uczynił z Aaricii taką wyidealizowaną kobietę, co w komiksie wyszło niezbyt zachęcająco. Bohaterka przez całą serię mało aktywna.
Czy ja wiem czy aż tak mało? Trochę tego było, na nieszczęście dla Aaricii jest to "równoważone" blondynkową uległością.
Aaricia pokazuje szponki (poza cyklem Qa) w:
* Upadek Break Zarith - zamiana dzieciaka i kłody drewna, podstawienie nogi Shardarowi
* Alinoe - gdzie idzie na rekonenans wyspy pod wpływem opowieści Jolana
* cykl o Shaiganie - począwszy od Piętna wygnańców, gdzie z Jolanem udaje się na statek, poprzez wykazanie niesamowitej siły woli, będąc łysą niewolnicą Kriss
* Klatka - Thorgal wraca do domu a tu zonk (chyba jej najlepsza rola)
I mimo wszystko i tak wypada lepiej od Yansowej Orchidei, która w Planecie Czarów z silnej, niezależnej kobiety wychowanej w trudnych warunkach staje się trzęsącą o byle guano głupiutką babeczką.