Zwróć uwagę gdzie jest autograf. Wykadrują to, nie wiemy czy to cały obraz czy coś zostało w zapasie?
Inna mnie rzecz dręczy? Czy Rosińskiemu się jeszcze chce? W Kah-Anielu zrobił takie babole graficzne, że głowa boli. Myli księżniczkę z służącą z haremu, a filozofa raz maluje jako baśniowego staruszka, a raz jako rączego młodziana pędzącego konno do zamku czerwonych magów. Maluje sobie jeden komiks przez dwa lata - naprawdę w tym czasie można sobie rozrysować postacie drugoplanowe albo przeczytać dwa razy scenariusz. Takie błędy rażą bardzo mocno. I aż dziw, że jest tam w tym Lombardzie tylu ludzi, którzy robią korekty i syn autora i nikt nie potrafi zauważyć takich błędów?