Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 1003708 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1770 dnia: Wrzesień 03, 2014, 07:35:07 pm »

Ok, a jak Asgard?
Sorry, jesli pisales wczesniej, to przegapilem Twojego posta.


Niestety, jeszcze nie miałem okazji przeczytać.
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline TePe

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1771 dnia: Wrzesień 21, 2014, 10:12:31 am »

Ja Asgarda bardzo polecam.

Czytaliście integral Yansa?
W dodatkach wyczytałem, że Thorgal na początku nazywał się... Ragnar.

Offline Dariusz Hallmann

  • Szafarz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 3 391
  • Total likes: 2
  • Batman: Ben Affleck Case
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1772 dnia: Wrzesień 21, 2014, 11:14:54 am »
Ja Asgarda bardzo polecam.
Ja również bardzo polecam. I naprawdę można uwierzyć, że Xavier Dorison poradzi sobie ze skomercjalizowanym do bólu "Thorgalem".

ramirez82

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1773 dnia: Wrzesień 21, 2014, 11:23:37 am »
Nie czytuję już "Thorgala", ale też "Asgard" polecam. Bardzo fajna historia, do tego ładny rysunek i kolor. Nie wiem czy od początku "Asgard" planowany był na dwa tomy, ale historia jest zamknięta i warto w nią zainwestować.

Offline gilun

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1774 dnia: Wrzesień 22, 2014, 10:50:02 am »
W sumie kultowy komiks. Udało mi się kila numerów przejrzeć, ale szczerze mówiąc, jako dietetyka, najbardziej interesuje mnie, co jedli. Nie zawsze jest to sensownie dobrane, bo z ich żywieniem się nie mogliby być tacy silni.[/font]

Offline TePe

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1775 dnia: Wrzesień 22, 2014, 11:21:57 am »
W sumie kultowy komiks. Udało mi się kila numerów przejrzeć, ale szczerze mówiąc, jako dietetyka, najbardziej interesuje mnie, co jedli. Nie zawsze jest to sensownie dobrane, bo z ich żywieniem się nie mogliby być tacy silni.
Najwięcej ryb, czasem mięso z polowań, warzyw chyba nie dało się u nich hodować ze względu na surowy klimat, ale chleb chyba piekli więc jakieś zboża uprawiali.
Kozy hodowali, więc mieli mleko to może nawet jakieś sery robili.
Ciekawy temat poruszyłeś.

Offline rymski

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1776 dnia: Wrzesień 29, 2014, 12:02:35 pm »
Potrzebuję pomocy. Zabieram się za kolekcjonowanie Thorgali. Za dzieciaka to nie był mój klimat (wtedy tylko superhero), ale 15 lat później postanowiłem sięgnąć po tę serię i chwyciło mnie. Na czym polega problem? Otóż przeglądając to forum (a zaglądam tu od około 2 lat, tyle, że rzadko kiedy coś piszę) kilka razy natknąłem się na opinie, że (parafrazując) Thorgala warto czytać tylko do numeru 25, bo potem to jedna wielka kupa, o istnieniu której najlepiej by było zapomnieć, nie przyznawać się, udawać, że tego nie ma. Czy ktoś może mi to wyjaśnić? Czy faktycznie warto zebrać tylko 25 numerów głównej serii, a resztę zignorować? Dlaczego Thorgal po numerze 25 oceniany jest tak słabo? Skąd w ogóle ta opinia, że Thoral po #25 ssie? Z góry przepraszam, jeśli argumenty/wyjaśnienia łatwo odkopać - próbowałem użyć wyszukiwarki, ale nie bardzo wiem jakich słów kluczowych użyć, a czytanie wszystkich 119 stron wątku wolałbym... przełożyć na kiedy indziej ;)

Offline wilk

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1777 dnia: Wrzesień 29, 2014, 01:28:16 pm »
Potrzebuję pomocy. Zabieram się za kolekcjonowanie Thorgali. Za dzieciaka to nie był mój klimat (wtedy tylko superhero), ale 15 lat później postanowiłem sięgnąć po tę serię i chwyciło mnie. Na czym polega problem? Otóż przeglądając to forum (a zaglądam tu od około 2 lat, tyle, że rzadko kiedy coś piszę) kilka razy natknąłem się na opinie, że (parafrazując) Thorgala warto czytać tylko do numeru 25, bo potem to jedna wielka kupa, o istnieniu której najlepiej by było zapomnieć, nie przyznawać się, udawać, że tego nie ma. Czy ktoś może mi to wyjaśnić? Czy faktycznie warto zebrać tylko 25 numerów głównej serii, a resztę zignorować? Dlaczego Thorgal po numerze 25 oceniany jest tak słabo? Skąd w ogóle ta opinia, że Thoral po #25 ssie? Z góry przepraszam, jeśli argumenty/wyjaśnienia łatwo odkopać - próbowałem użyć wyszukiwarki, ale nie bardzo wiem jakich słów kluczowych użyć, a czytanie wszystkich 119 stron wątku wolałbym... przełożyć na kiedy indziej :wink:
W sumie to chyba pierwszy raz spotykam się z opinią, że tom 25 (Błękitna zaraza) stanowi jakąś granicę pomiędzy tym co dobre a słabe.

Wszyscy są natomiast raczej zgodni, że do tomu 16 (Wilczyca) serię można kupować w ciemno. Spotkałem sie też z ocenami, że taką granicę może stanowić tom 17 (Strażniczka kluczy), 23 (Klatka) lub 29 (Ofiara).

Odpowiedź na pytanie dlaczego stare Thorgale są oceniane lepiej niż najnowsze wymaga lektury całego niniejszego wątku. W skrócie chodzi o poziom scenariusza. Niektórym może chodzić też o poziom rysunków Rosińskiego. Do tomu 16 wszystko się ładnie klei, a każdy tom z osobna jest scenariuszowo dopracowany na co najmniej wysokim poziomie. Potem pojawia się "Strażniczka kluczy", a zwłaszcza zakończenie tego tomu, które jest, mówiąc oględnie, mało przekonywujące i wiarygodne. Nawet jeśli machniemy na te zakończenie ręką i uznamy, że cykl o Shaiganie jest warty uwagi, to najwyższym czasem na zakończenie serii wydawała się Klatka czyli zakończenie tego cyklu. Mało tego, od "Piętna wygnańców", w mojej ocenie, Rosiński wyraźnie obniżył poziom rysunków. Poziom ten powrócił do wysokiego dopiero od "Ofiary" ale miało to związek ze zmianą techniki i przejściem z technik rysunkowych na techniki malarskie. W końcu, dla niektórych granicą może być przejęcie serii przez Sentego zamiast van Hamme'a, co nastąpiło w tomie 30 (Ja Jolan).

Offline skil

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1778 dnia: Wrzesień 29, 2014, 01:48:02 pm »
Dla mnie granicą jest Strażniczka Kluczy. Zakończenie może nie jest idealne, ale stanowi zamknięcie pewnej całości i na pewno jest lepsze niż wszystko, co nastąpiło potem. Strażniczka Kluczy dzieli serię na bardzo dobrą (przed) i bardzo słabą (po). Albumy po 30. są z kolei żenujące.
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline rymski

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1779 dnia: Wrzesień 29, 2014, 02:01:55 pm »
Postanowione. Dam szansę kilku "słabszym" numerom i zakończę kolekcję na #23 (Klatka).
wilk, skil, dzięki Wam bardzo.

Offline Tiall

  • Redakcja KZ
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 836
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1780 dnia: Wrzesień 29, 2014, 02:21:56 pm »
"słabsze czy nie", zakończenie kolekcji na "Klatce" może być dobrym pomysłem...
ale jako taki bonus poleciłbym Ci jeszcze "Arachneę" - czyli kolejny album, bo to taki one-shot, do niczego nie zobowiązujący, a moim zdaniem fajny, dużo lepszy niż "Błękitna Zaraza"

Offline Death

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1781 dnia: Wrzesień 29, 2014, 02:26:10 pm »
W sumie to chyba pierwszy raz spotykam się z opinią, że tom 25 (Błękitna zaraza) stanowi jakąś granicę pomiędzy tym co dobre a słabe.
Jak to pierwszy raz? Nawet w tym temacie już się wypowiadaliśmy, że Królestwo pod piaskiem to najsłabszy tom. Sam napisałem, że dla mnie Thorgal to tomy 1-25 (i z tego co wiem, nie tylko ja tak uważam), a potem wchodzisz dalej na własne ryzyko i są różnej jakości te albumy. Historia o Shaiganie, która zaczyna się de facto w tomie, który jest zaraz za Strażniczką kluczy, jest świetna. Klatka kończy Thorgala w bardzo dobry sposób, a po niej są jeszcze dwa fajne albumy. Królestwa lepiej nie tykać. Co najmniej do Klatki trzeba, a Piętno wygnańców to jeden z najlepszych tomów.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1782 dnia: Wrzesień 29, 2014, 02:46:01 pm »
Postanowione. Dam szansę kilku "słabszym" numerom i zakończę kolekcję na #23 (Klatka).
wilk, skil, dzięki Wam bardzo.
Ja bym nie przesadzał z tą olbrzymią różnicą jakościową pomiędzy różnymi tomami (tzn. zgadzam się z tym, że jeśli zestawić np. Łuczników z Królestwem pod piaskiem, to aż w oczy kole), według mnie nie ma wyraźnej bariery pomiędzy starym i dobrym Thorgalem, a Thorgalem słabym. Świadczą o tym różne opinie różnych Forumowiczów. Thorgal nigdy nie był żadnym arcydziełem, był za to fajnie narysowaną mainstreamową przygodówką dla nastolatków. Wielu z nas ma do tej serii nastawienie bardzo nostalgiczne, które mocno wykrzywia osąd całego cyklu i poszczególnych albumów (ogólnie: 'dobre odcinki to były, gdy byliśmy młodzi i piękni, a teraz, panie, to szkoda gadać...'). A drugi fakt, to rzeczywiście seria zaliczała (i zalicza) doły zarówno fabularne, jak i 'rysunkowe'.
Gdybym miał coś doradzać, to przeczytaj wszystko do tomu 16, a jeśli się spodoba, to jedź dalej, aż sam stwierdzisz (a może wcale tak nie będzie!), że dalej nie dasz rady.
A przy okazji... nie mam pojęcia, skąd u Was to uwielbienie dla 'Strażniczki..' Według mnie to właśnie tom, w którym po raz pierwszy wyszła na wierzch skorodowana fabuła Thorgala, choć niezaprzeczalnie ten tom był jeszcze całkiem nieźle rysowany i miał 2 inne atuty: był -jak na tamte czasy- pięknie wydany i po bardzo krótkim czasie, z uwagi na jego niedostępność, stał się chlubą w kolekcji jednych i obiektem pożądania u innych...
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

fragsel

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1783 dnia: Wrzesień 29, 2014, 02:49:10 pm »
ja zaś uwielbiam Koronę Ogotaya (nie chcę spoilerować ale ten typ wydarzeń bardzo mnie kręci)
i świetnie się bawię na najnowszych tomach...
I jak przerwiesz na 25 to cię ominie "Młodość Thorgala" a też jest fajna...

ja bym się nigdy nie decydował "a, przerwę sobie tu" przed rozpoczęciem lektury, bo to dziwna idea jakaś...

kup sobie kilka, ile chcesz zresztą, a jak skończysz to się zapytaj sam siebie "chcę jeszcze?" i pójdź za swoją własną odpowiedzią....

Offline wilk

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1784 dnia: Wrzesień 29, 2014, 02:49:27 pm »
Jak to pierwszy raz? Nawet w tym temacie już się wypowiadaliśmy, że Królestwo pod piaskiem to najsłabszy tom. Sam napisałem, że dla mnie Thorgal to tomy 1-25 (i z tego co wiem, nie tylko ja tak uważam), a potem wchodzisz dalej na własne ryzyko i są różnej jakości te albumy.
To, że "Królestwo pod piaskiem" jest uznawane przez niektórych za najsłabszy tom to słyszałem. Ale nawet przyjmując takie założenie, nie oznacza to jeszcze, że "Błękitna zaraza" jest dobrym momentem na zakończenie lektury całej serii, bo w takim przypadku urywasz lekturę w środku podcyklu o zamorskich wojażach Aegirssonów. Jak już się dojechało do "Błękitnej zarazy" to warto dociągnąć chociaż do "Ofiary".