Postanowione. Dam szansę kilku "słabszym" numerom i zakończę kolekcję na #23 (Klatka).
wilk, skil, dzięki Wam bardzo.
Ja bym nie przesadzał z tą olbrzymią różnicą jakościową pomiędzy różnymi tomami (tzn. zgadzam się z tym, że jeśli zestawić np. Łuczników z Królestwem pod piaskiem, to aż w oczy kole), według mnie nie ma wyraźnej bariery pomiędzy starym i dobrym Thorgalem, a Thorgalem słabym. Świadczą o tym różne opinie różnych Forumowiczów. Thorgal nigdy nie był żadnym arcydziełem, był za to fajnie narysowaną mainstreamową przygodówką dla nastolatków. Wielu z nas ma do tej serii nastawienie bardzo nostalgiczne, które mocno wykrzywia osąd całego cyklu i poszczególnych albumów (ogólnie: 'dobre odcinki to były, gdy byliśmy młodzi i piękni, a teraz, panie, to szkoda gadać...'). A drugi fakt, to rzeczywiście seria zaliczała (i zalicza) doły zarówno fabularne, jak i 'rysunkowe'.
Gdybym miał coś doradzać, to przeczytaj wszystko do tomu 16, a jeśli się spodoba, to jedź dalej, aż sam stwierdzisz (a może wcale tak nie będzie!), że dalej nie dasz rady.
A przy okazji... nie mam pojęcia, skąd u Was to uwielbienie dla 'Strażniczki..' Według mnie to właśnie tom, w którym po raz pierwszy wyszła na wierzch skorodowana fabuła Thorgala, choć niezaprzeczalnie ten tom był jeszcze całkiem nieźle rysowany i miał 2 inne atuty: był -jak na tamte czasy- pięknie wydany i po bardzo krótkim czasie, z uwagi na jego niedostępność, stał się chlubą w kolekcji jednych i obiektem pożądania u innych...