trawa

Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 1003756 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline wilk

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1875 dnia: Styczeń 06, 2015, 08:44:13 am »
Ale najnowszy tom Składu Głównego miał nakład, bagatela, 100.000 egzemplarzy. Więcej od serii pobocznych Thorgala :)

ramirez82

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1876 dnia: Styczeń 06, 2015, 10:18:17 am »
Skład Główny większy nakład od serii pobocznych Thorgala?  :shock: Kto by pomyślał...

Offline Death

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1877 dnia: Styczeń 06, 2015, 12:02:42 pm »
Seria Thorgal już od dawna nie jest arcydziełem. Po 23. tomie pt. Klatka, który bardzo fajnie się kończy i spokojnie można uznać go za koniec sagi, przebłyski można policzyć na palcach jednej ręki. Moim zdaniem, aby wymienić tylko te naprawdę dobre albumy będące po Klatce, wykorzystamy dokładnie wszystkie palce jednej ręki: Arachnea, Błękitna zaraza, Nie zapominam o niczym, Wyrok Walkirii, oraz Statek miecz. Reszta jest albo bardzo słaba, albo taka sobie, albo maksymalnie niezła, czyli generalnie ileś tam klas gorsza od głównego cyklu 1-23. Podtrzymuję to co kiedyś pisałem - Kriss de Valnor jest najlepszą z czterech serii Światów Thorgala. Tomy 1 i 2 już policzyłem jako te bardzo dobre i umieściłem w top 5 z czasów po Klatce, zaś 3, 4 i 5 zaliczam do niezłych. Serii Louve wystraszyłem się po 1. tomie, więc 2, 3 i 4 (podobno ten ostatni niezły, więc pewnie niedługo nadrobię) to jedyne Thorgale jakich jeszcze nie czytałem. Zaś główna seria od Królestwa pod piaskiem jest bardzo, ale to bardzo przeciętna, a w Młodości Thorgala jest za wiele bogów i nadprzyrodzonych głupot.

Zdaję sobie sprawę z tego, że rysunkowo Kriss jest prawdopodobnie najsłabsza, bo główny cykl ma malarskie kadry Rosińskiego (choć kilka albumów po Błękitnej zarazie - zanim Ros poszedł w malarstwo - to był rysunkowo mega syf), a Młodość Thorgala i Louve bardzo dobrego Surżenkę, ale Kriss przynajmniej da się czytać. W serii o czarnowłosej wojowniczce dostajemy minimum gadki o bogach i nadprzyrodzonych pierdół. Ważne jest, że nikt nie zachowuje się zupełnie inaczej niż za czasów Van Hamme`a (zdrady w rodzinie do porzygania wiernych wcześniej Aegirssonów, plus jakieś próby samobójcze i dziwne zachowanie Louve, czyli ten cały syf z trzech pozostałych serii). Jest za to sporo średniowiecza, ciekawe polityczne małżeństwo Jolana i Kriss (tak, podoba mi się ten pomysł), fajny konflikt wikingów z chrześcijanami, generalnie jest co poczytać. Tutaj żadna z postaci jeszcze nie spotkała ogromnej głowy w jacuzzi jak w Młodości Thorgala, czytało mi się ten komiks bez bólu głowy i szyderczego uśmiechu na ustach. Podoba mi się sceneria ostatecznego rozwiązania konfliktu, czyli ta wielka tama i dolina, ok są katapulty i niektóre pomysły Kriss. Moce Power Rangers grupy Jolana też zostały sprowadzone do minimum, dzięki temu nie jest to Wielka Kolekcja Komiksów Marvela w świecie Thorgala. Choć uczciwie trzeba przyznać, że rysunki i kolory, to poziom nowoczesnych majtek na spodnie, czy Fantasy Komiks. Pamiętam taką scenę z pierwszego tomu tej pobocznej serii, kiedy mała Kriss wchodziła w czasie deszczu do zamku i jak bardzo podobały mi się tamte rysunki i kolory. Teraz nie jest już tak dobrze.
Niezłe czytadło. Niech jeszcze tylko ograniczą te pojawienia się tych bogiń na pierwszych kilku stronach, to będzie ok. Na pewno lepsze od Elryka, WEST, czy Krucjaty. Tom lepszy od dwóch poprzednich. Taka szósteczka na dziesięć. Krytykujecie, bo się nie znacie. :razz:

ramirez82

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1878 dnia: Styczeń 06, 2015, 12:48:58 pm »
Niezłe czytadło. Niech jeszcze tylko ograniczą te pojawienia się tych bogiń na pierwszych kilku stronach, to będzie ok. Na pewno lepsze od Elryka, WEST, czy Krucjaty. Tom lepszy od dwóch poprzednich. Taka szósteczka na dziesięć. Krytykujecie, bo się nie znacie. [/size][/font] :razz:

Przecież W.E.S.T. jest bardzo dobry. No, bez zbędnej ekscytacji powiedzmy, że dobry. Co prawda czytałem jak na razie pierwsze trzy tomy, później stwierdziłem, że poczekam z lekturą jak już wyjdzie całość. Pierwsza historia może trochę zagmatwana, bo wprowadza na scenę tę całą grupę agentów, ale "El Sanetro", którego akcja dzieje się na Kubie, to już bardzo dobra lektura. Czekam na 6 tom, który ma wyjść w kwietniu i zabieram się za lekturę całości. Polecam nie wrzucać W.E.S.T. do jednego wora z Elrykiem i Krucjatą.  8)

Offline kosmoski

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1879 dnia: Styczeń 06, 2015, 03:57:22 pm »
Przecież W.E.S.T. jest bardzo dobry. No, bez zbędnej ekscytacji powiedzmy, że dobry. Co prawda czytałem jak na razie pierwsze trzy tomy, później stwierdziłem, że poczekam z lekturą jak już wyjdzie całość. Pierwsza historia może trochę zagmatwana, bo wprowadza na scenę tę całą grupę agentów, ale "El Sanetro", którego akcja dzieje się na Kubie, to już bardzo dobra lektura. Czekam na 6 tom, który ma wyjść w kwietniu i zabieram się za lekturę całości. Polecam nie wrzucać W.E.S.T. do jednego wora z Elrykiem i Krucjatą.  :cool:

możesz jeszcze 4 przeczytać, kończy to co zaczęła 3 ;)

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1880 dnia: Styczeń 06, 2015, 06:14:45 pm »
Dołączam do małego grona osób, które uważają, że im mniej fantasy w spin-offach, tym lepiej dla serii pobocznych. Dlatego ani Sojuszy ani Czerwonej jak Raheborg nie uważam za rzeczy złe, ba - nie widzę w tych książeczkach żadnych z tych złych rzeczy, o których piszą ci, którym się nie podobały.

Offline Thiago

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1881 dnia: Styczeń 06, 2015, 06:56:50 pm »
Skład Główny większy nakład od serii pobocznych Thorgala?  :shock: Kto by pomyślał...


Bo na rynku frankofońskim ludzie czytają komiksy obyczajowe, historyczne a nie tylko heroic-fantasy...

Offline Thiago

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1882 dnia: Styczeń 06, 2015, 06:59:15 pm »
Seria Thorgal już od dawna nie jest arcydziełem.
A w Młodości Thorgala jest za wiele bogów i nadprzyrodzonych głupot.




Młodość jest najlepszą z pobocznych serii, oddaje ducha komiksu z pierwszych tomów pierwotnej serii, Yann najlepiej czuje styl Van Hamme.

Offline tucoRamirez

  • Zbrojmistrz bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 010
  • Total likes: 2
  • Hijo de una gran puta!
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1883 dnia: Styczeń 06, 2015, 07:53:34 pm »

Młodość jest najlepszą z pobocznych serii, oddaje ducha komiksu z pierwszych tomów pierwotnej serii, Yann najlepiej czuje styl Van Hamme.
Też tak sądzę! W szczególności pierwszy zeszyt wzbudził moją nostalgię za dawnymi czasami. fakt, że znów między wódkę a ogórka wychodzą (w tomie 2.) z każdej dziurki ci przebrzydli bogowie, ale cóż.... toć to mityczny świat wikingów, co miałoby niby wychodzić? podporucznik skandynawia w żółtych majtkach na niebieskich rajtuzach czy może hiszpańska inkwizycja w czerwonych pelerynkach i z granatowymi krzyżami? Kriss na początku zapowiadała się całkiem ciekawie (jak na odprysk), Louve od początku (że tak powiem eufemistycznie) kręciła loda, choć Surżenko pięknie błyszczał naśladowniczym talentem. Główna seria rozbłysła jak supernowa na pięć minut dosyć intensywnym światełkiem przy Statku Mieczu, ale chwilę później zrobiło się znów ciemno jak w odbytnicy Odyna.... echhh, ja na razie stawiam wszystko na Młodość (Thorgala:)
ps. a ostatnia Kriss to po prostu qpa! wstyd i hańba jak można wypuścić takiego bubla w jak by nie było wciąż szanowanej serii........
Z wszystkiego, co kiedykolwiek napisano, lubię tylko to, co autor napisał własną krwią.

Offline Sokratesik

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1884 dnia: Styczeń 09, 2015, 10:53:58 am »
Zdaję sobie sprawę z tego, że rysunkowo Kriss jest prawdopodobnie najsłabsza, bo główny cykl ma malarskie kadry Rosińskiego (choć kilka albumów po Błękitnej zarazie - zanim Ros poszedł w malarstwo - to był rysunkowo mega syf) (...) Krytykujecie, bo się nie znacie. :razz:
Weź się opanuj człowieku w doborze słów. Szacunek i kultura - mówi Panu to coś? Pisząc takie słowa o rysunkach R udowadniasz jak BARDZO BARDZO mało Ty znasz się na komiksach
« Ostatnia zmiana: Styczeń 09, 2015, 11:02:14 am wysłana przez Sokratesik »

Offline turucorp

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1885 dnia: Styczeń 09, 2015, 11:42:14 am »
Weź się opanuj człowieku w doborze słów. Szacunek i kultura - mówi Panu to coś? Pisząc takie słowa o rysunkach R udowadniasz jak BARDZO BARDZO mało Ty znasz się na komiksach

hm... tak w kwestii formalnej to komiksowe zabawy z materia Rosinski odpuscil gdzies tak na etapie "Wladcy gor", w pozniejszych tomach mamy dosyc jednolity szablon, w ktorym autor skoncentrowal sie na "dopieszczaniu" zawartosci pojedynczych kadrow, odpuszczajac jednoczesnie "jezyk komiksu", rezygnacja z narracji ukladem kadrow, kompozycja planszy etc., powoduje, ze pozniejsze (od 15), tomy cyklu, z czysto "komiksowego" punktu widzenia sa obiektywnie slabsze (rysunki i "malunki" wewnatrz kadrow trudno ocenic obiektywnie, ale fakt znaczacej redukcji w/w elementow jest ewidentny i nie potrzeba do jego zauwazenia zadnej "eksperckiej" wiedzy).

Offline Death

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1886 dnia: Styczeń 09, 2015, 12:15:07 pm »
Weź się opanuj człowieku w doborze słów. Szacunek i kultura - mówi Panu to coś? Pisząc takie słowa o rysunkach R udowadniasz jak BARDZO BARDZO mało Ty znasz się na komiksach
Już przeszło? Czy pogłaskać po główce?  :smile:  Rosiński sam uważa te rysunki za syf, bo go wtedy goniły terminy, męczyło go rysowanie i to wszystko wyraźnie widać w albumie Kriss de Valnor. Mówił nawet gdzieś tam w Łodzi na imprezie w Wytwórni jak staliśmy na dworze, że bardzo nie lubi rysunków z tamtego okresu. Odżył dopiero potem jak zmienił technikę i poszedł w malarstwo. Zresztą wystarczy zobaczyć kiedy ten album wyszedł. 2004 rok, czyli ten sam co fantastycznie namalowana Zemsta hrabiego Skarbka. I potem po dwóch albumach Skarbka nastąpił kolejny album Thorgala pt. Ofiara i tam podziwia się obrazy. Królestwo pod piaskiem już słabo narysowane, potem Barbarzyńca i w końcu bardzo słabo narysowana Kriss (jak na Rosińskiego, bo niektórzy to nawet o tym poziomie mogą pomarzyć). Możesz mieć rację z tym, że użyłem zbyt mocnych słów, ale jak wiadomo ja zazwyczaj wszystko hiperbolizuję.  :smile:

KukiOktopus

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1887 dnia: Styczeń 09, 2015, 01:28:21 pm »
[...] Możesz mieć rację z tym, że użyłem zbyt mocnych słów, ale jak wiadomo ja zazwyczaj wszystko hiperbolizuję.  :smile:
Bardzo przepraszam, ale ja tylko w kwestii formalnej. Niestety jestem zmuszony zauważyć, że w tym przypadku nie było to hiperbolizowanie, ale raczej parabolizowanie hiperboliczne ocierające się nawet o lemniskatowanie cayleyowsko-kleinowskie. Uprzejmie proszę o opanowanie się, człowieku, w doborze słów, bo tylko udowadniasz jak bardzo, ale to bardzo mało znasz się* na podejściu geometryczno-analitycznym do teorii literatury.

* Oczywiście mam na myśli, że Ty, ale nie napisałem explicite 'Ty', bo 'Ty' akurat w tym miejscu jakoś mi nie pasowało. Ale jakby co, to zawsze mogę posta zedytować. To tak w odniesieniu do kultury (mówi to Panu coś?).

Offline Sokratesik

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1888 dnia: Styczeń 09, 2015, 02:35:44 pm »
Już przeszło? Czy pogłaskać po główce?  :smile:  Rosiński sam uważa te rysunki za syf, bo go wtedy goniły terminy, męczyło go rysowanie i to wszystko wyraźnie widać w albumie Kriss de Valnor. Mówił nawet gdzieś tam w Łodzi na imprezie w Wytwórni jak staliśmy na dworze, że bardzo nie lubi rysunków z tamtego okresu. Odżył dopiero potem jak zmienił technikę i poszedł w malarstwo. Zresztą wystarczy zobaczyć kiedy ten album wyszedł. 2004 rok, czyli ten sam co fantastycznie namalowana Zemsta hrabiego Skarbka. I potem po dwóch albumach Skarbka nastąpił kolejny album Thorgala pt. Ofiara i tam podziwia się obrazy. Królestwo pod piaskiem już słabo narysowane, potem Barbarzyńca i w końcu bardzo słabo narysowana Kriss (jak na Rosińskiego, bo niektórzy to nawet o tym poziomie mogą pomarzyć). Możesz mieć rację z tym, że użyłem zbyt mocnych słów, ale jak wiadomo ja zazwyczaj wszystko hiperbolizuję.  :smile:
"Pogłaszcz" siebie, byle nie za słabo ;)
Rosiński sam swoje rysunki może uważać za "syf" (choć wątpię)- świadczyłoby to np. o samokrytyce lub autoironii. Kiedy Ty używasz takich słów w stosunku do jego rysunków - o czym to świadczy już napisałem i słowa "ja zazwyczaj" niczego nie tłumaczą.

Offline Death

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1889 dnia: Styczeń 09, 2015, 04:13:20 pm »
"Pogłaszcz" siebie, byle nie za słabo :wink:
Rosiński sam swoje rysunki może uważać za "syf" (choć wątpię)- świadczyłoby to np. o samokrytyce lub autoironii. Kiedy Ty używasz takich słów w stosunku do jego rysunków - o czym to świadczy już napisałem i słowa "ja zazwyczaj" niczego nie tłumaczą.
No dobra, przepraszam.
Tak, to świadczy o samokrytyce. Festiwal w Łodzi to takie fajne miejsce, gdzie taki zwykły czytelnik jak ja może przy odrobinie szczęścia dowiedzieć się czegoś ciekawego o pracy Mistrza, bo np. akurat ma przyjemność siedzieć z nim przy jednym stoliku. Zresztą co tu gadać? Terminy gonią, mało czasu, scenariusze van Hamme`a coraz słabsze, nie masz już ochoty rysować, tylko malować, a Thorgal powstać musi. No to powstała taka Kriss na szybko, obok robionego z natchnieniem Skarbka. Ot, i cała historia.

 

anything