Na miejscu nowego scenarzysty wyczyściłbym Thorgala ze wszystkich pierdół i skupił się na robieniu albumów w stylu Statku miecza. Jakiś jeden odcinek, że ta czerwona magia i ten pajac wychodzą z syna Thorgala i Kriss, nasz bohaterski wiking zabiera go do domu i potem skupiamy się na robieniu odcinków historycznych (ewentualnie z delikatnym muśnięciem fantastyki, ale naprawdę delikatnym). Thorgal, Kriss i Aniel to całkiem niezła paczka. Louve i Jolan spisani już na straty. Można wspomnieć, że gdzieś tam są, ale już ich nie pokazywać w głównym cyklu. Proste.