Tiaa
juz miałem w koszyku angielskojęzyczne wydanie deluxe.
A tak to spokojnie poczekam.
Ja tam bym nie wyciągał z koszyka, bo w tym tempie to całosć (bez Larsa) wyjdzie za 10 lat.
Deluxe jest spoko (ma też odrobine dodatkowego materiału) choc jest na gorszym papierze niz pojedyncze. Mówię tu o porównaniu do angielskich pojedynczych tomów, bo polskiego nie miałem w rękach. Niemniej, dla oszczędności miejsca i wygody zostałem przy deluxe a pojedyncze (razem z kilkoma Larsami, których już postanowiłem nie kupować) poszło na Allegro.
Miałem też kilka tych zeszytów, które wychodzą teraz w kolorze, ale stwierdziłem, że to fanaberia i też poszły. Koniec końców został mi sam deluxe i myślę, że to optymalna opcja. Polecam.