Hoho nowe tematy! Zabieram się do pisania.
Dlaczego opłaca się inwestować w silniki podświetlne?
Pierwsza sprawa to, że nie ma na razie żadnych praktycznych adaptacji praw fizyki, pozwalających na sprawdzenie i wyprodukowanie czegoś, co pozwalało by "nagiąć" lub "oszukać" odległość. Dzisiejsza technologia na to nie pozwala, ale skoro to możliwe, to czemu nie próbować.
Napęd podświetlny jest wbrew pozorom bardzo ważnym wynalazkiem. Nie pozwala na osiągnięcie wystarczającej prędkości do dłuższych lotów, tzn. dalej niż pewnej ilości lat świetlnych, ponieważ zabraknie życia załodze statku. Relatywizm sprawi, że czas na planecie z której ów statek wyleciał, popłynie szybciej względem statku i moze dojść do takiej sytuacji, że po osiągnięciu docelowego miejsca nie będzie gdzie wracać, ponieważ nasze Słońce się już wypaliło...
Prędkość światła nie jest odpowiednio duża, ale może się bardzo przydać na ten czas, zanim nie znajdziemy innego sposobu na podróżowanie. Do wycieczek w obrębie Układu Słonecznego, albo nawet dalej wystarczy v=c. Gdybyśmy zupełnie porzucili projekty mające przyspieszyć konwencjonalny napęd statków, oznaczało by to dla ludzi stagnację. Porzucać jedyny działający napęd dla jakiegoś odległego i niepewnego rozwiązania?
Oczywiście należy cały czas starać się wdrażać nowe technologie, ale bez porzucania istniejących rozwiązań. Inaczej zaczniemy się cofać.
Ale to w sumie pikuś przy takim fajnym paradoksie jak strzał z lasera z lecącego statku z prędkością (powiedzmy) 50% prędkości światła. Strzelasz do przodu - dla strzelającego promień oddala się od niego z prędkością światła - dla obserwatora z zewnątrz układu promień też porusza się z prędkością światła (a na "chłopski rozum" powinien poruszać się z prędkością 150% prędkości światła). A jak strzeslisz do tyłu i dla strzelca promień będzie poruszał się z p.ś. to z zewnątrz powinien poruszać się z 50% p.ś. Porusza się jednak z pełną prędkością. Z tego wynika... cholera wie co z tego wynika - że dla światał punktem odniesienia jest właśnie sama przestrzeń, która ogranicza jego prędkość zawsze do określonej wartości W tym mniejwięcej monencie odpadam z tematu
To bardzo ciekawy paradkoks. Właściwie paradokusu nie ma ponieważ wszystko jest zgodne z prawami fizyki. Podobny przykład jest w matematyce. Co jest większe, liczba nieskńczona czy licznba nieskończona razy dwa? Wydaje się, że to drugie, ale odpowiedź brzmi "obie są równe". Nieskończoność jest największym wynikiem i nie można już uzyskać większej liczby, dlatego nie ma znaczenia ile nieskończoności sobie wybierzemy.