Najgłówniejsza, bo się jej imię przewija w tytule. Inaczej jej "główność" można by kwestionować i to dość mocno. Stanowczo wolę wersję tej historii, gdzie Misaka jest główną postacią.
Tak przyglądam się temu co teraz leci - standardowo: są perełki i masa zawodu.
Kurokami i
Regios do kosza (duży zawód, jedyna przyjemność z obserwacji jak Kurokami traci dziennie 0.01 oceny);
Sora wo Kakeru Shojo rzucę z szacunku do samego siebie;
Asu no Yoichi!... erm, jednak nie - zapoznanie się z kawałkiem mangi wystarczy, dość pustych komedyjek ecchi z przypadkowym łapaniem za biust lub wpadaniem na przebierające się panny;
Akikan!... brrrr. Jedyne co dobre w tym anime to to, że powstał do niego
ten art.
Zostaje mi
Ride Back,
Shikabane Hime: Kuro oraz
Zoku Natsume Yuujinchou. A reszta totalnie nie dla mnie i mam do nich neutralne podejście (eg. Genji Monogatari Sennenki, Maria-sama ga Miteru 4th Season czy tam inne Maria†Holiki oraz Slayersy)
Ze starszych ciągle wychodzących rzeczy śledzę z ciekawością już tylko
Casshern Sins i
Toradora!.
Abysski raczej od niechcenia, a na
Michiko to Hatchin oraz
Mouryou no Hako nie mam nastroju, choć obie serie zacne.