Czyżby Alchemik wreszcie osiągał formę? Czwarty odcinek był rewelacyjny, tym bardziej poruszający gdy się go pamięta z poprzedniej serii.
Rewelacyjny w porównaniu do beznadziejnych trzech poprzednich, ale polemizowałbym, że jakoś specjalnie poruszający. Możliwe, że za wiele razy już czytałem drugi tom i zobojętniałem na tą scenę. W każdym razie nie powiedziałbym, że lepszy odcinek niż w serii poprzedniej. Jak dla mnie odcinek był poprawny, nic ponadto. Brakowało np. reakcji Ala (najpierw powstrzymał Eda, a później sam zagroził - pokazywało to, że nie jest tylko maskotką), początkowa scena była niezła i tylko niezła (Basque Grand zginął za łatwo, biorąc pod uwagę to, że był jednym z najpotężniejszych alchemików. Zresztą w omake'u do 15 tomu autorka pokazała jak to wyglądało w rzeczywistości). Jednak za największy minus uznaję pominięcie Youswell.
Tak czy inaczej, jeśli następne odcinki będą już tylko lepsze to będę kontynuował oglądanie (bo zapowiadało się, że porzucę ją).