Ja w podstawówce bardzo lubiłem Saint Seiye. Oczywiście na rtl7 (chyba po francusku to było, co?).
Zastanawiałem się kiedyś, czy tego sobie nie obejrzeć, ale strasznie tego dużo, a zapewne większość odcinków bym sobie szybko przypomniał i nie robiłyby one na mnie aż takiego wrażenia jak kiedyś.
Zdecydowanie wolę obejrzeć coś czego jeszcze nie widziałem, jak K-on, czy eden of the east, co mam właśnie w planach.