Kuknąłem sobie właśnie świeżutko wydany OVA z Akikana. Zawartość taka jakiej się się można było spodziewać - podróż do onsenu, wszystkie te nagie żarciki już gdzieś były. Ale najlepszy dowcip czekał na mnie na samym końcu. Ganossa, Richu - kto jak kto, ale wy bez problemu powinniście odgadnąć jaką piosenkę parodiuje ending. Ja po prostu spadłem ze stołka. Szkoda że póki co nie ma tłumaczenia słów, bo chyba też są bombowe.