Przesadzasz. Nikt ci nie karze być masochistą Anfanem i oglądać marnych adaptacji. To, że anime jest kiepskie nie wpłynie na czasoprzestrzeń i nie sprawi, że manga też będzie gorsza. To, że filmowy Wiedzmin był kichą nie przeszkodziło mi obejrzeć go do połowy a potem i tak zachwycać się książką.
Nie jestem masochistą - beznadziejnych nie oglądam. Co nie zmienia faktu, że mam prawo pomstować, gdy ktoś adaptację spartoli.
Takie myślenie jest wg mnie po prostu... durne.
Ja nie oceniam twojego sposobu myślenia więc i Ty się powstrzymaj, dobrze?
Nie znoszę tandetnie zrobionych adaptacji, co nie oznacza że od razu wrzucam do tej kategorii takie które nie idą zgodnie z oryginałem. Zwykle jednak tandetne adaptacje właśnie się tym cec**ją, stąd moje nakierowanie na ten element. Jak z resztą napisałem w pierwszym poście - rozumiem, że czasami zmiany muszą być. Czasami też adaptacja z góry zakłada, że ma iść innym torem, jedynie lekko bazując na pierwowzorze - nie ma więc co liczyć, że zobaczymy to samo.
Ale źle wykonana robota to źle wykonana robota i tyle. Bardziej dokładniej mógłbym powiedzieć - zła adaptacja to taka, która jest jedynie popłuczynami po jakości pierwowzoru.
Kończę, nic więcej nie mam do dodania. Dziękuję.