To obejrzyj jeszcze
House of Five Leaves, będziesz miał 3, a jeśli lubisz serie sportowe (najlepiej o piłce nożnej) to pewnie
Giant Killing też by ci się spodobało.
House of Five Leaves
Pierwszy odcinek świetny i niespodzianka sezonu jak dla mnie. Pomimo paskudnej grafiki postaci, anime ogląda się znakomicie głównie dzięki bardzo pomysłowej fabule (Janosik w wersji japońskiej) i wyrazistych postaciach. Samuraj-nieudacznik i porywacz-cwaniak już w pierwszym odcinku stworzyli zapadający w pamięć duet. Zapowiada się niewiele akcji, a mimo to wiem, że będzie ciekawie. Brawa za wniesienie powiewu świeżości do samurajskiego gatunku.
Giant Killing
Piłka nożna ugryziona od innej niż zwykle strony, czyli potencjalna seria sezonu. Jako zapalony kopacz (w dowolnej odmianie, czy to meczyk, posejdon, jedno podanie, czy król strzelców - na grzanki najlepiej ;P) i wielbiciel anime sportowych jestem niezmiernie zadowolony, że moja ukochana dyscyplina po raz kolejny stała się tłem wydarzeń w anime. Nie będzie to kolejny animec z cyklu boisko ma 2 km x 1km, a piłkarze potrafią chodzić po słupkach i już za to należy się plus. Znacznie trudniej bowiem stworzyć interesującą serię "od zera do bohatera" jeśli magia nie istnieje (patrz Tsubasa, Wild Striker), a póki co twórcom Giant Killing sięto udaje.