No cóż - kwestia sporna. Kontynuacja kontynuacją, ale dla mnie liczy się fakt, że druga seria jest nowa, bo obecnie emitowana. Coś co pojawia się teraz traktuję jako nowość, nawet jeżeli nawiązuje do czegoś co już było.
Edit, przegląd nowinek.
Yumekui Merry - w przeciwieństwie do Wilka ja tam Pandory nie widzę, ale muszę się zgodzić że tytułowa bohaterka jest fajna. Poza tym strasznie to dziwne, chyba trochę zbyt na siłę usiłuje być mroczne, ale tak cokolwiek samo się dorzyna mocno niepasującymi do klimatu elementami. Będzie na pewno jakaś tajemnica, byle tylko nie okazała się zbyt ciężka. Jak na razie bez rewelacji.
Puella Magi Madoka Magica - to z kolei już po pierwszym epie zapowiada się kapitalnie. Śmieszna magical girl w różowym kostiumiku? Buahahaha. Mrok, mrok i jeszcze raz mrok. Pierwszy odcinek umiejętnie dawkuje początkową porcję pytań i zostawia człowieka skręconego z ciekawości. Jeżeli wyjaśnienia nie okażą się banalne, to może być jeden z hiciorów bieżącego sezonu.
Gosick - co my tutaj mamy... Goth loli (z fajką, wygląda po prostu bosko) - check. Klimaty wiktoriańskie - check. Historie detektywistyczne - check. A na dokładkę miała być Sawashiro Miyuki. I pewnie będzie, ale niestety nie jako główna bohaterka. Nie sprawdzałem komu podkłada głos i przyznam szczerze, że bardzo mocno się rozczarowałem. Ale nie jest tak najgorzej, bo Victorique mówi głosem Murasaki z Kure-nai czy Miny Tepes z Vampire Bunda. Poza tym drobnym zawodem na razie jest całkiem spoko, choć bez specjalnych fajerwerków.
Infinite Stratos - o tym z kolei bardzo ciężko napisać cokolwiek sensownego. Już po 19 sekundach miałem ochotę wyłączyć, ale przemogłem się i oglądałem dalej. Sztampa, sztampa, sztampowa sztampa sztampę sztampą na sztampie pogania. Postacie też bardzo archetypiczne, widziało się już tysiące takich w swojej karierze oglądacza. Niestety, dosyć pancerny zestaw seiyuu nie pozwala jak na razie cisnąć tym w pierony, poza tym... To straszne, ale nawet całkiem wciągał ten pierwszy odcinek. Zobaczymy co będzie dalej, na dropy zawsze jeszcze będzie czas. Osobiście uważam że lepiej na wszelki wypadek zmęczyć te 3 epki, niż potem nadganiać dwa lub trzy razy tyle.