Co tu jeszcze z nowości poza wcześniej oglądniętymi:
Blood Clamp - takie se, jak na standardy obecnego anime zjadliwe, ale jedyne co wyróżnia z tłumu to sporo krwi. Design Clampu całkiem ładny choć zaczyna mnie irytować, że w każdą produkcję, w której maczają palce, wtykają te same postacie. Raczej nie będę kontynuował przygody z tym tytułem, ale przyznam, że ta wersja Sayi przypadła mi do gustu.
No.6 - i również takie se. Jak gdzieś wspominałem nie trawię takich historii w japońskim wydaniu, dla mnie zawsze brzmią infantylnie i naciąganie. Do tego w pierwszym epku nie było czegokolwiek, co by mnie zainteresowało.
Mayo Chiki! - jak kiedyś nakręcą komedię, która nie będzie wtórna, to pewnie umrę ze zdziwienia. Szczęściem Mayo Chiki! nie stanowi dla mnie zagrożenia. Każdy, najmniejszy nawet motyw lub gag z tego anime gdzieś już widziałem. W każdym razie wszytko w miarę zgrabnie wymieszane tak więc oglądnąć się da, tylko po co.
Morita-san wa Mukuchi - ... cokolwiek, bo to takie krótkie i tak wykonane, że nie wiem co o tym myśleć. Na pewno nie oglądnę kolejnego odcinka.
Nurarihyon no Mago: Sennen Makyou - jak przy mandze wytrwałem całkiem długo przed dropem, to anime jest dla mnie niestrawne. Przy typowych shounenach umieram z nudów.
R-15 - nie dla mnie, a perfidna cenzura dodatkowo przeszkadzała.
Itsuka Tenma no Kuro Usagi - właśnie sobie przypomniałem, że czytałem jakieś epki mangi. Ekranizacja całkiem fajnie wyszła - kreska, a przede wszystkim kolorystyka, bardzo mi się spodobała, na tyle, by zachęcić do dalszego oglądania pomimo tego, że fabuła raczej nie zachwyca.
Kamisama no Memochou - a nawet fajnie się oglądało. W miarę poważne, ładnie zrealizowane, całkiem fajne postacie. Damy szanse.
Ikoku Meiro no Croisée - podchodziłem do tego jak do jeża. Wiedziałem, że dobre, ale wydawało mi się, że totalnie nie mam ochoty na takie historie. Zacząłem oglądać z nastawieniem, że poprzewijam ten pierwszy epek, zobaczę z czym mam do czynienia i odłożę na później. Akurat. Naprawdę mnie wciągnęło i teraz czekam na kolejne epki : )
i na koniec
Usagi Drop - co tu dużo mówić: kapitalne. Wzbudzające uśmiech, łapiące za serce, po prostu cudowne : )
Podsumowując - nie taki zły ten sezon jak się na pierwszy rzut oka zapowiadał.