Wyszedł pierwszy ep Ozmy. Pana Matsumoto czuć głównie przez designy. Prawie każdą z postaci można przyporządkować do odpowiedniego, przeszło trzydziestoletniego już, archetypu. Od strony wizualnej jest co najwyżej średnio. Ręcznie rysowane tła są ładne, ale mało szczegółowe. Postaci na pierwszym planie też nie mają zbyt wielu szczegółów (+ animacja jest taka sobie), a te z najdalszego po prostu straszą swoimi deformacjami. Za to CG pojazdów jest naprawdę niezłe.
Fabuła: Pustynna postapokalipsa. Młody chłopak, członek społeczności koczowników/banitów/piratów ratuje ściganą przez wojaków kobietę. Zabiera ją na pokład macierzystej jednostki, ale wojsko nie odpuszcza. Poza tym rysuje się już kilka przewidywalnych wątków.
Zapowiedziano 6 ep, i to chyba dobrze. Seryjka może nie należy do cudów, ale ma swój klimacik.