Roman 1
Pierwszy odcinek nie zachęcił do dalszego oglądania. Dam jednak anime szansę, bo był to jedynie wstęp do historii i zapoznanie widza z poszczególnymi bohaterami. Jeśli główny wątek okaże się w miarę interesujący to może dokończę całość, choć podejrzewam jednak, że nie będę miał cierpliwości. Zapowiada się bowiem, że większość odcinków będzie po prostu dniem z życia złodzieja/złotej rączki, a główny wątek będzie przemycany w postaci króciutkich scenek. Nie przepadam za tego rodzaju prowadzeniem fabuły zwłaszcza gdy anime nie wyróżnia się niczym szczególnym.
O postaciach póki co niewiele można powiedzieć poza tym, że do oryginalnych nie należą. Nie wyróżniają się też w żaden inny sposób, ot charaktery jakich wiele (nie wzbudzają też sympatii i trudno winić za to wtórność). Główny bohater to obibok i hazardzista (choć z tym obijaniem to może nie do końca), który jest trzymany w ryzach przez siostrzyczkę. Mamy też "złego" z blizną i "złą" z odsłoniętymi cyckami, doktorka tworzącego zombie z ciasta (WTF?), zwariowanego wynalazcę (który jest kalką Gengaia z Gintamy)... Generalnie nie za dobrze to wygląda.
Poza tym mamy kombinezony z przyszłości (ciekawe skąd wytrzasnęli poliwęglany, bo nie sądzę by te okulary zrobione były ze szkła, o lataniu czy przepoławianiu całych budynków nie wspominając), rakiety (BTW, po co wrzucił pochodnię do środka, która zaraz by zgasła?) i idiotyczne zachowania bohaterów. Tak, wiem - serię należy traktować z przymrużeniem oka (a właściwie z zamkniętymi oczami), ale za dużo elementów mnie tu drażni, a zdecydowanie za mało intryguje.
Radziłbym raczej odpalić starego Lupina albo Space Adventure Cobrę albo Gintamę, bo to co widzę tutaj to klasyczny przypadek robienia "śmieciówy" licząc, że wyjdzie z tego smaczna zupa.
Edit:
Hmm... Wyszedł bardziej zrzędliwy post niż zamierzałem. Ogólnie serię da się oglądać i w tym sezonie wielu lepszych nie widzę, ale moim zdaniem lepiej czas przeznaczyć na coś innego.