Trochę już te nowości lecą, niektóre są nawet w połowie sezonu, więc warto powiedzieć o nich coś więcej:
Coppelion - chała totalna. Z odcinka na odcinek gorzej. Ma być poważnie, a jest niepoważnie głupio.
Freezing Vibration - cycki są, trochę walki jest; jak komuś podobał się pierwszy sezon, to i ten mu się spodoba. Inaczej nie tykać kijem nawet z dziesięciu metrów.
Galilei Donna - jedno z przyjemniejszych zaskoczeń tego sezonu. A-1 wraz z Aniplexem postarali się - stworzyli własną historię, którą bardzo ładnie zanimowali. Jedna z tych poważniejszych, ale lekko podanych rzeczy - może jeszcze rozkręcić się w coś naprawdę dobrego.
IS: Infinite Stratos 2 - jak pierwszy sezon był w miarę zjadliwy, to tu nie wyrabiam. 100% głupiego i bezsensownego fanservisu z popłuczynami nie tylko fabuły, ale nawet jakichkolwiek wątków. Masakra.
Kill la Kill - kupiło mnie te anime. Z odcinka na odcinek bardziej mi się podoba. Sceny akcji naprawdę kapitalnie przedstawione, a na dodatek dostajemy w końcu trochę fabuły, na pierwszy rzut oka wyglądającej całkiem solidnie. Poza tym te postacie, z nauczycielem na czele x D
Kyoukai no Kanata - tu zostałem kupiony już na początku. Anime trzyma solidny poziom nie zniżając go nawet w luźnych odcinkach (historia z owocowym youmu i finałowy występ x D). Bardzo fajna seria, która pewnie zafunduje nam jeszcze kilka ciekawych rzeczy.
Machine-Doll wa Kizutsukanai - tu jestem fanem od pierwszego epka nawet pomimo przeciętności fabuły. Design postaci, same postacie, kreska, akcja i interakcja między bohaterami. Do tego kapitalny ending, który spokojnie można pomylić z dobrze zrobionym mad'em : )
Magi: The Kingdom of Magic - równie dobrej, jak sezon pierwszy. Z Sindbada jest tak kapitalny manipulant, że aż miło x D Bardzo dobra seria.
Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Love Comedy wo Zenryoku de Jama Shiteiru - wyjątkowo osobliwa seria z wyjątkowo osobliwym humorem. Niemniej pomysł ciekawy i naprawdę idzie się uśmiać : )
Outbreak Company - jakoś nie mogę się przekonać, by porządnie się do tego zabrać. Niemniej seria zapowiada się fajnie, a przynajmniej takie odniosłem wrażenie po 2 epkach.
Strike the Blood - całkiem przyzwoita seria. Wszystko poprawne, choć nic wybitnego. Trochę brakuje ciekawych bohaterów, niemniej mnie się to przyjemnie ogląda.
Tokyo Ravens - nie wiem co takiego jest w tym anime, że chce mi się to oglądać. Ma całkiem ciekawą fabułę i wątki oparte na novelce, do tego ładna kreska, choć animacja i aranżacja walk pozostawia wiele do życzenia. Tylko jakoś nie mogę się od tego odkleić : )
Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku wo Ketsui Shimashita - zapowiadało się fajnie, ale z odcinka na odcinek robi się nudniej. W takim tempie to nie wiem czy dotrwam do końca. Pomysł na fabułę bardzo fajny, ale mocno niewykorzystany.