Zgadzam się, za bardzo mieszają elementy humorystyczne z hm... dramatycznymi. Co do superbroni, to koncept "dobry cesarz zwołał armię inżynierów, żeby zaprojektowali super bronie, celem przedłużenia istnienia cesarstwa" tchnie jakąś straszliwą naiwnością. No nie wiem, ale to chyba jakiś dragonbalizm, nie? Zbieranie smoczych kul itd.
No ale żeby nie być takim nygusem, powiem, że podobają mi się postacie w Agame. Co jak co, ale są dobrze zarysowane i łatwo zapadają w pamięć. Może pomaga tu połączenie kolor - postać.
Skoro jesteśmy już przy krwawych seriach, to śledzę
Tokyo Ghoul. Ghoule mogą jeść wyłącznie ludzkie mięso, aaale na szczęście mogą też pić kawę.
Seria jest nieprawdopodobnie dobrze dopracowana graficznie (przemyślany design postaci, fajne tła), ale jest trochę zgrzytów w spójności świata. 1) Co je Kaneki? Czy on cały czas żywi się tym dziwnym cukrem do kawy? 2) Nishki - to postać pozytywna czy negatywna? Co uzasadnia taką nagłą zmianę? 3) Supermoce ghouli - srsly, ale gdyby zabrać słowo "ghoul" i zamienić je na "wampir", to mielibyśmy, no właśnie, co? Kolejny serial o nastoletnich wampirach.