Nawiazujac jakos minimalnie do przerwanego watku, napisze, ze postac ksiedza z Deszczu troche przywodzi mi na mysl bardzo podobnie scharakteryzowana postac ksiedza z "Balette" Comesa. Nie wiem, czy Ranta to czytal...
I jeszcze taka off-topowa zagadka (skad cytat):
"Przykro mi to rzec, ale za szczyt absurdu mam twierdzenie, ze fakt posiadania rak, nog, zebow i wlosow przesadza o tym, ze posiadajacy winien koniecznie czcic jakies bozki, klaniac sie jakims fetyszom, przestrzegac jakichs tabu i dawac na tace jakims szamanom"