Witam ! :
Po pierwsze to nie zrazaj się że to forum jest takie ciche gra nie jest martwa ma się całkiem dobrze tylko przenieśli się dyskusje na inne forum
Tutaj masz link ->
http://forum.mythos.pl/Co do armii to powiedz mi mniej wiecej co Cię najbardziej interesuje bo akurat Wolfmeni oraz Gryfy to zupełnie inne armie zarówno pod względem fluffu jak i stylu gry
Gryfy ->
To fragment fluffu który dość dobrze przedstawia samą istote klimatu tejże armii
Kiedy Barhanowie po raz pierwszy odparli koszmary, które przybyły z Ciemności, w sercu pewnego człowieka narodziła się wiara, która dodała otuchy wielu ofiarom. Jego imię brzmiało Arcavius, wszędzie gdzie się pojawił głosił prawdę o nadchodzącej epoce Ciemności. Chciał przekazać ludziom wiarę, która ochroni ich przed grozą mającą nadciągnąć z Acheronu. Jego wyznawcy stopniowo porzucali prymitywne plemienne bożki by oddawać cześć bogu światła Merinowi gdyż jedynie Światło zwalcza Ciemność i tylko w Świetle można znaleźć bezpieczne Schronienie przed nadciągającą Ciemnością. Jednak takie słowa nie znalazły posłuchu u władców pierwszego Imperium Ludzkiego Alahanu. Dumni władcy Lwy z Alahanu oddawali cześć jedynemu prawdziwemu bóstwu Arinowi. Tak, więc zwolennicy Arcaviusa opuścili Imperium by założyć swoje własne królestwo, jedyne bezpieczne miejsce na Aarklash. Imperium Gryfów rosło powoli w potęgę, prawo, które w nim rządziło było surowe lecz sprawiedliwe. Wyznawcy Merina wiedzieli, że jedynie silna wiara może stanowić ochronę przed Ciemnością. Tak było przez stulecia - siła wyznawców Merina przenosiła góry i była nie do powstrzymania. Jednak Arcavius nigdy nie dopuszczał do siebie myśli, że wiara w Merina może być komuś narzucona. Twierdził, że Światło musi narodzić się w duszy samo, by trwać tam na wieki i sprawić by wiara wyznawcy była wytrzymała niczym stal. Jednak, Arcavius nie żyje już od stuleci. A część jego słów została zapomniana lub przeinaczona. Teraz Inkwizytorzy i Łowcy Ciemności nie powstrzymują przed używaniem przemocy wobec niewiernych. Twierdzą, że Ciemność w duszach ludzkich należy wypalać Światłem wiary, a demony z ciał należy wypędzać ogniem. Takie jest obecnie Imperium Gryfów.
Wilczarze Ylii -> fragment fluffu przekopiowanego mającego oddać klimat
W lasach północy można usłyszeć skowyt jak żaden inny, tak jak wycie wilków i te sławią, co noc pojawienie się księżyca, lecz nie sposób ich pomylić. Ten skowyt nie pochodzi od zwierząt. Za tym skowytem mrożącym krew w żyłach kryje się jakiś intelekt. Kto zbudził te stare lęki drzemiące w podświadomości ludzi? Kto przyoblekł w ciało przerażające legendy? Na dalekiej północy wilki chadzają dumnie wyprostowane, a cały świat jest ich terenem łowieckim. Wilczarze są dziećmi Ylliyi, bogini Księżyca - bogini zimnej jak ciało niebieskie, które symbolizuje, ciemnej jak noc i okrutnie wymagającej. Przekleństwo to czy błogosławieństwo? Dała ona Wilczarzom siłę i instynkt drapieżcy, ale dała im także okrutne pragnienie - krwawy szał. Od tej pory, Wilczarze bezlitośnie tropią swe ofiary, pchani przez nieskończony głód i potrzebę zabijania. Każdej nocy płacą daninę swej bogini a monetą jest krew. Lecz Yllia jest boginią wymagając, nie sposób ją zaspokoić, tak, więc każdego dnia rozpoczyna się kolejne polowanie.
Armia turniejowa to przeciętny wydatek rzędu 300 PLN
Jeśli interesuje Cię opis armii Gryfów od strony jej charakterystycznych cech to zapraszam do lektury tego artykułu może Ci w czymś pomoże (napisałem go właśnie głownie z myślą o początkujących)
Sam nią gram zresztą
http://bitewniaki.polter.pl/czytaj/75-Konfrontacja-Gryfy.html