"man bites dog" jest nasty. ale zdecydowanie obstawiam "august underground mordum". pomimo, ze bardziej groteskowy niz czesc pierwsza, to sceny znecania sie psychicznego - np. rzyganie przez 10 minut na ofiary, czy sceny przemocy fizycznej niszcza. mnie zmiazdzyla ostatnia scena. zmiazdzyla w sensie niepozytywnym - stosunek seksualny z cialem dziecka w wannie umazanej gownem i to co dzieje sie pozniej. szalenstwo. mysle, ze ekipa vogel'a przekroczyla tym filmem wszystkie granice. chowaja sie japonczycy. czekam na 3 czesc trylogii, ale kompletnie nie wyobrazam sobie co mozna jeszcze wymyslic. zanim obejrzalem ten film czytalem, ze jest dosc absurdalny i duzo gorszy niz czesc pierwsza. jakos podczas seansu tego nie zauwazylem. zauwazylem natomiast, ze hanibal lecter i inni mordercy z holywood to smiesznie nierealistyczne, wyidealizowane i podtrzymujace sztucznie kult seruyjnego mordercy postacie. zwyrodnialcy z mordum sa zbyt realni, zeby potraktowac ich tylko jako rozrywke.
kreskowka - warner bros rzadzi. zwlaszcza kojot i strus. ostanio ogladam wszystkie sreie simpsonow, musze powiedziec, ze homer ostro obrywa.