Śmiesznie to by musiało wyglądać "w rilu" bolec przebija elfa on spada ze smoczura, dwarfy uparcie prują do smoka i robią z nigo świniaka nabitego na zbyt wiele rusztów. Kraśki ciesząc się z wspanialej zdobyczy ida po bęczułkę tegorocznego bugmana i zaczynają świętować... Tym czasem elfi lord ukradkiem wyrywa z siebie bolca i starajac się nie parzeć na swoje wylewające się flaki czeka, aż rana się zarośnie.* Po około 2 min pocichutku wstaje i spiernicza do najblizszego lasu i pokazuje dworfom d**e spomiedzy drzew krzycząc przy tym kilka zdecydowanie nieparlamentarnych określeń dotyczących domniemanego zawodu rodzicielek krzatów
Sory czasami ponosi mnie fantazja
Pozdrawiam Jaro
ps.*(możliwa druga wersja, która IMHO jest tyćke niezgodna z zasadmi):
Jeden z dwarfów podczas zabawy opiera się o dźwignię spustową jednego z bolców i wystrzeliwywuje przypadkowo pocisk. Jako, że dwarfy nie zmieniały celu wystrzelona strzała leci dokładnie w kierunku leżącego na trawie i czekającego na odpowiednią chwile elfa. Leśny elf widząc ogromny pocisk zakończony potężnym, żelaznym grotem kierujący się jakby na przekór wprost między jego oczy, wpada w lekka panikę. Ostatnią myslą, która przemknęła przez jego uysł była melodia, którą zasłyszał będąc jeszcze małym dzieckiem "a miało być tak pieknie..." Potem jego mozg "skoncentrował się" głównie na tkwiącym w nim żelaznym grocie.