Bardzo często widzę, że w takiej sytuacji polecany jest Enemy of the State i za każdym razem mnie to dziwi. Nie zauważyłem w tej historii nic nadzwyczajnego, poza tym, że Marvel strasznie ostro ją reklamował. Millar był już wtedy w słabszej formie, chociaż może nie tak złej jak obecnie. Rozumiem, że Romita może być dla niektórych zachętą, ale to już indywidualna kwestia, bo on ma tylu fanów, co przeciwników.
Nie mówię, że Enemy jest jakieś tragiczne, ale nastąpiło zaraz po najlepszym runie Wolviego ostatniej dekady, czyli początku volume 3 autorstwa Grega Rucki i Daricka Robertsona. W tych 20 numerach Rucka przedstawił dzikiego, zagubionego Logana i oderwał od superbohaterskich klimatów. Rysunki Robertsona są rewelacyjne - Wolvie jest brzydki i niski, co świetnie pasuje do jego brutalności i klimatu historii. W ciągu tego runu znalazło się miejsce na historię bardziej typową dla Punishera (ale bez prostackiego rozwiązania), pociągnięcie wątków Weapon X, przypomnienie romantycznych problemów i pokazanie pierwotnej dzikości głównego bohatera. Nie przepadam za Wolviem, ale wersja Rucki/Robertsona była mistrzowska.
Z innej beczki: na Sci-Fi Channel puszczają w ramach przerywnika jakąś starą kreskówkę z Supermanem. Może mi ktoś wskazać, co to za produkcja? Jakoś nie trafiłem na początek/napisy końcowe.