Jak na cenę, można się skusić i na własne oczy przekonać się jak wygląda, bądź może wyglądać wydaniowa i cenowa alternatywa dla egmontowskich eksluziwów. Z początku trzeba się przyzwyczaić do matowych i nieco trącących pikselami (co nie dziwi przy ostrych kontrastach) kart, no i koniecznie czytać przy pełnym świetle
Wg mnie akurat "Mroczna Wieża" jest historią, która dzisiaj mocno trąci myszką, jak przystało na rzecz, która wykluła się w latach 70-tych. O ile w wersji nieobrazkowej jest ciężka do strawienia, to w komiksie ujęta w bajkowy mroczny nawias, który tak bardzo mnie ujął przy Slaine'ach, zaskakująco wciąga.
Pełne uznanie dla Albatrosa, który przy swoich bestsellerach w rodzaju kodu Leonarda wcale nie musiał wychynąć na komiksowy rynek i to z niczego sobie wydaniem.