Zjawisko ciekawe wg mnie przede wszystkim z punktu widzenia marketingowego: jak umiejętnie jednym dymkiem (i zapewne odpowiednimi zabiegami ukrytego marketingu w sieci i wśród fanów) można wykreować niezłą burzę, która przykrywa np. zabieg dotyczący DC New52 (fuzja ze "Strażnikami")...
I te niesamowite reakcje: palenie komiksów, pogróżki itd.
I to się wciąż i wciąż udaje powtarzać (czym zachęca do powielania tego typu zabiegów): dr Ock. Spiderem, śmierć Capa, "Brand New Day"... OK, z BND protesty były uzasadnione, bo to było nieuzasadnione i wyraźnie wskazywało na to, że jest to zmiana na stałe umotywowana nie fabułą a decyzją o cofnięciu "zbyt rozwiniętego" charakteru postaci (co się potwierdziło).
Wiadomo, że tak czy inaczej zostanie to wyjaśnione (czy też odwrócone), bo wymaga tego najprostsza logika: Steve nie może być kretem, setki razy krzyżującym plany Sculla i Hydry, by ujawnić się AD 2016 w celu defenestracji trzecioligowego bohatera.
Mógłbym podać analogiczne myślenie np. z naszego poletka politycznego, ale na wszelki wypadek zmilczę...
W każdym razie kupy się to nie trzyma i wypada cierpliwie czekać co też tam dalej wymyślili a nie drzeć szaty, komiksy i chlipać o "obrazie dzieciństwa".