według mnie nawet za dużo, ale jak bardzo chcesz się bawić w angelę, to dopisz jeszcze 10-ty zeszyt ery ultrona. tenth realm jakoś się łączy z loki agent of asgard, to z kolei naturalnie wypływa z young avengers gillena, które jest konsekwencją journey into mystery tego samego autora (dość luźno, ale nie nieznacząco powiązanego z world eaters oraz mighty thor fraction'a i fear itself). czytanie thors nie ma za bardzo sensu bez secret wars, a secret wars bez avengers hickmana.
uroki shared universe, moim zdaniem wchłanianie wszystkiego nie ma większego sensu.