Moim zdaniem problem chyba w tym, że rysownicy zdolni pociągnąć KiK na poziomie graficznym Christy wolą tworzyć komiksy autorskie co daje większą satysfakcję niż epigonizm. Można jednorazowo narysować historyjkę na zasadzie "tribute to Christa" ale pełnoetatowe wejście w buty zmarłego artysty wiąże się już z brakiem czasu na realizację własnych projektów czego zapewne nie są w stanie zrekompensować zarobki i prestiż związany z byciem kontynuatorem kultowej serii. Przynajmniej takie odniosłem wrażenie obserwując kiedyś na tym forum mordęgę Śledzia z nowymi Żbikami.
Szacunek za zrozumienie problemu.
W przypadku Christy dysponujemy olbrzymia iloscia materialu pomocniczego, oprocz komiksow praktycznie kazdy ma dostep do projektow postaci i obiektow, wszystko rozrysowane, krok po kroku. Wiemy jakich uzyc narzedzi, ba, nawet papieru, wlasciwie nie ma problemu, zeby sprawny rysownik podrobil styl Christy.
Tyle tylko, ze wiekszosc epigonow, jesli juz bierze sie za podrabianie, to robi to dosyc nieudolnie, zas ci, ktorzy potrafiliby, wola zachowac swoj styl (vide Kiełbus), kreska w KiK nie jest az tak skomplikowana (w porownaniu chociazby z "Bajkami"), jednak wymaga precyzji i jest czasochlonna, nie ma w tym miejsca na kiksy typu zle proporcje, albo "nie taki" nos, ucho, oko.
Mniej sprawni sie na tym wykladaja, lepsi poprostu nie lubia pracowac ze wzornikiem (szczegolnie, ze to nie ich, autorski wzornik).