W sumie więcej czytam, niż oglądam, to trochę o tym co czytam ostatnio:
Dollgun - typowy shounen, ale ciekawa kreska i bardzo fajna postać tytułowego Dollgun'a. Ogólnie daje radę, jak ktoś ma ochotę na lekkiego shounena z ecchi to śmiało sięgać.
Gamaran - a tu odwrotnie niż przy pierwszym tytule. Niby ma łatkę shonena, niby ma kreskę shonena, ale dla mnie to już pod seinen podchodzi z uwagi na prowadzenie akcji i fabuły. Główny bohater reprezentuje swoją szkołę walki na wielkim turnieju - żadnych zbędnych gadek, przydługich opisów, walki czasami kończą się na tej samej stronie co zaczęły. Polecam każdemu, kto ma ochotę na poważniejszy shonen w klimatach samurai a mdli go już od typowych shonenowych walk.
Ningyou Kyuutei Gakudan - nowa manga autorki Angel Sanctuary; świetna, specyficzna i rozpoznawalna kreska, ciekawy i dość brutalny świat opanowany przez zombie (taka mieszanka renesansu z odrobina magii), fajni bohaterowie, fabuła prowadzona w dość "uczuciowy" sposób (czuć, że autorką jest kobieta). Naprawdę fajna rzecz.
Seitokai no Ichizon - szalona komedia szkolna, przesympatyczna, lekko ecchi, okraszona ładną kreską, sporo humoru (często niesztampowego). Polecam na poprawę humoru.
The Breaker - co tu dużo mówić, uwielbiam manhwy właśnie za takie tytuły. Niby schemat szkolnego shonena walki, a przedstawione w jakiś taki inny sposób. Genialna kreska i aranżacje scen walk, fajni bohaterowie, brak sporej ilości wkurzających rzeczy z typowych japońskich shonenów (bliżej temu do Tenjou Tenge, ale nie robi się tak powalone z biegiem czasu i nie jest tak przesadnie brutalne, no i realia koreańskie, a nie japońskie, co dla mnie też jest dużym plusem)
Ookami no Monshou - Wolf Guy - już wspominałem, ale wspomnę jeszcze raz, bo pozycja nadzwyczaj warta uwagi. Poważny i brutalny seinen, nawet imo lepszy od Akumetsu. Znowu wizja dość zdegenerowanego społeczeństwa, tym razem ograniczona bardziej do szkoły i szkolnych gangów ze świetną kreacją głównego bohatera.
Zetman - chyba najlepsza historia o superbohaterach jaką widziałem. Pewnie dlatego, że to brutalna i mroczna historia o superbohaterach bez przesłodzenia i zbytniej ilości happyendów, gdzie epatowanie honorem może się źle skończyć. Bardzo rozbudowana fabuła, wątki jak i postacie głównych bohaterów. Poważne podejście do tematu zdecydowanie warte uwagi - jedna z moich ulubionych mang.
Yougen no Chi - historia pełna mroku, krwi, magii i różnych niesamowitości umiejscowiona prawdopodobnie w okolicach początku XX wieku.
Seishun Pop - trochę dojrzalszy, seinenowaty, choć szkolny, romans z dodatkiem ecchi i fajnej kreską. Całkiem dobrze się czyta.