Asterix to komiks absolutnie genialny, zresztą pierwszy jaki zacząłem kupować. Mam wszystkie albumy i jestem z tego dumny:)
A pierwsze albumy wcale nie uważam za najlepsze, ponieważ rysunki stoją (zwłaszcza w dwóch pierwszych) na niskim poziomie. Natomiast druga dziesiątka, kiedy Uderzo się rozkręcił, to absolutne mistrzostwo. Dochodzą też nowe postacie i słynne "rybne bitwy". I błagam, nie mówcie że wystarczy przeczytać kilka pierwszych i już niczym nas nie zaskoczy, bo choć schemat jest zasadniczo ten sam, to w każdym albumie mamy taką samą ilość dowcipów i gier słownych że to po prostu nie może się znudzić.(wszystkie moje albumy czytałem co najmniej po 10 razy:) ) Warto też zwrócić uwagę jak dobrze Gościnny ( który miał chyba ojca Polaka) portretuje nacje odwiedzane przez sympatycznych Galów. Po śmierci Gościnnego poziom stał się nierówny, ale i tak powstały jeszcze 4 bardzo dobre moim zdaniem komiksy. Album 30 to była dla nie mocna porażka, ale prawdziwy szok przeżyłem po "Asteriksie i Latraviacie" wolałbym żeby ten album na który czekałem kilka lat nigdy nie powstał- jest moim zdaniem najgorszy.
Acha, sorry dla wszystkich patriotów, ale Kajko i Kokosz to dla mnie jedynie cień mistrzostwa francuzów.
A najlepszy album...trudny wybór, ale zawsze chętnie wracam do Asterixa legionisty i Osiedla Bogów