Przeczytałem wczoraj 32 album
Asteriksa pt.
Galijskie początki (nie miałem pierwszego wydania nigdy w rękach)
. Gdy na okładce zobaczyłem napis "14 pełnych historyjek" powiedziałem: "Ale kicha... Kolejne odcinanie kuponów...", ale jednak zaskoczyłem się pozytywnie!
Jest to zbiorek historii wydawanych m.in. w Pilote, w National Geographic, czy komiks promujący Paryż na organizatora Olimpiady. Historie różnej długości (od jednoplanszówek rozpoczynając), a każda historyjka ma informację o genezie i okresie (dacie) w jakich powstawała. Jak zawsze w takim zbiorku są historie lepsze i gorsze. Coś co się podoba i coś co można uważać za gniot. Ale, ale! Ja tam jednak gniota żadnego nie widziałem, chociaż historia o Kogucie Czupuriksie (
pokrótce: Idefiks podprowadza Asteriksowi magiczny napój, by Czupuriks mógł stoczyć walkę z orłem
) totalnie nie pasuje mi do tego co Gościnny z Uderzo tworzyli przez wiele, wiele lat.
Ogólnie tytuł wart polecenia!