Skończyłem oglądać nowy film kinowy i muszę przyznać jedno: To chyba najgorszy film z serii Naruto jaki widziałem. A zaczyna się od tego, że Naruto i jego drużyna ścigają w ruinach zbiegłego użytkownika marionetek, który ucieka do ruin starego miasta. Okazuje się, że w ruinach jest źródło energii, które przenosie Naruto i głównego badassa 20 lat w przeszłość. Tam trafia na 4 Hokage i jego oddział wykonujący misję. Ogólnie brak w tym filmie sensu, a walki to w ogóle porażka. Polegają on na tym, że czarny charakter posługuje się marionetkami, a bohaterowie je rozwalają, potem on je składa do kupy i znowu je rozwalają... Po skończeniu tego filmu czuję, że zmarnowałem 1,5 godziny życia...
A teraz zagadka:
Jaki przydomek miała wioska, z której pochodzili Zabuza i Kisame?