Też czekam na napisy, ale walki i tak już obejrzałem
. Daleki jestem od żywiołowej reakcji nolifeskinga. Walki, z wyjątkiem tej z udziałem Lee (która jest naprawdę dobrze zrobiona, zwłaszcza motyw z ciasteczkiem) są takie sobie, nudniejsze od tych zaprezentowanych w mandze jednak ciekawsze niż te z fillerów. Duże ilości rasengana też nie zachwycają ponieważ dotychczas i tak było ich pełno, wyjątkiem może być ten ostatni.
Fabuła też nie jest jakaś super ciekawa, kojarzy mi się z pierwszym filmem Naruto (ponownie muszą ochraniać super-ważną postać) + dopalacze wyglądające jak połączenie dżdżownicy z obcym
Pozostaje czekać na następny odcinek mangi
edyta: Film najciekawszy z tych które widziałem (1 i 2, na 3 zabrakło chęci), ale i tak daleko mu do mangi.