Zamierzałem darować sobie dalszy udział w tym temacie, bo zwykle jakakolwiek wymiana zdań z NN nie służy niczemu konstruktywnemu (co zresztą sugerowało przede mną co najmniej kilku innych użytkowników). Dlatego dodam tylko, że publiczne przyznanie się do jeszcze niedawnego braku znajomości „Ostatnich Łowów Kravena” (bądź co bądź tytułu uznawanego za co najmniej wart uwagi, a zarazem bez większych problemów dostępnego od prawie dwudziestu lat w obiegu wtórnym), nie najlepiej świadczy o osobie parającej się m.in. teorią komiksu. Nawet jeśli nie przejawia się szczególnej atencji wobec Spider-Mana lub też superbohaterów ogólnie.
Nigdy nie próbowałem udawać, że jestem kimś innym niż jestem lub że wiem coś, czego nie wiem. Nigdy nie domagałem się, żeby uznawano mnie za autorytet. Czuję się zażenowany, kiedy ktoś na forum (gdzie wszyscy są na Ty) zaczyna zwracać się do mnie per "Pan". Nie widzę też niczego pozytywnego w udawaniu kogoś lepszego od siebie i ukrywaniu, że nie wie się tego, czego się nie wie.
Napisałem, że nie czytałem wcześniej "Ostatnich łowów Kravena" doskonale zdając sobie sprawę, że zaraz wyskoczy ktoś ze stwierdzeniem, iż fakt ten powinien mnie zdyskwalifikować jako krytyka czy też teoretyka komiksowego. Teraz jestem gotów napisać, że masz rację: powinien. Odbijając piłeczkę, stwierdzę, że fakt, iż o brakach w mojej wiedzy na temat komiksów sam musiałem Ci powiedzieć, ponieważ nie byłeś w stanie ich dostrzec w tym, co na temat komiksów napisałem, niezbyt dobrze świadczy o Twojej spostrzegawczości i Twoich kompetencjach jako krytyka także mojej twórczości.
Napiszę ponadto, że o komiksach zacząłem pisać, bo je lubię i dlatego, że okazało się, iż mam o nich do powiedzenia coś czego nikt inny powiedzieć nie chce. Pisząc o nich zawsze czekałem na to, że w robocie tej zastąpi mnie ktoś, kto wie o nich więcej i kto pisze lepiej.
Z niedostatków mojej wiedzy i warsztatu spowiadałem się już dziesięć lat temu w felietonach umieszczanych na łamach KZ-u. A zacząłem pisząc ten tekst:
http://www.kzet.pl/2003_09/f_drugastrona.htmlSzczerze polecam go Twojej i innych uwadze, bo wydaje mi się dziwnie (pomimo upływu lat) aktualny.
Islandclaws - nadal nie rozumiem o co Ci chodzi.