Ja widziałem, bardzo się cieszę, że Timof odkrywa mkfowe karty i od razu wyciąga takiego asa. "Czary zjary" to zapewne ten komiks, o którym wspomniałeś, czyli mój ulubiony komiks zeszłego roku "Megahex" Simona Hanselmanna. Narkotyczny trip wypełniony humorem rodem z Jackassa ale i depresyjnym nastrojem przepalanym niezliczoną ilością grubych jointów (a czasem mocniejszych rzeczy). Tak świetnych obswerwacji na temat narkotyków, podanych w tak oryginalny sposób nie czytałem chyba nigdy. Polecam!