Przeczytalem kilka dni temu "Kosmiczne rupiecie" i moge powiedziec, ze to graficznie jest bardzo ladny komiks: fajna kompozycja plansz, atrakcyjne kadry i splash pages charakteryzujace sie wysokim poziomem szczegolowsci, pomyslowe projekty postaci, pojazdow i w ogole otoczenia - w sumie jak to u Thompsona. Fabularnie zas sam pomysl zasadza sie na przeniesieniu przygody marynarskiej a'la Pippi Langstrumpf poszukujaca zaginionego ojca, w przestrzen kosmiczna, co ma rowniez odzwierciedlenie w samym designie pojazdow, w swiecie przedstawionym, jak i rowniez w samych zdarzeniach. Ale scenariuszowo, to nie wiem do konca dla kogo jest ten komiks, bo na pierwszy rzut oka, to chyba dla dzieci w wieku 5-7 lat, ale pojawiaja sie brzydkie slowa i, jak na moj gust, nieco drastyczne sceny jak na ten przedzial wiekowy. (Pomijajac juz fakt, ze cena jak na komiks dla dzieci nieco zaporowa.) Moze jest to wiec komiks kierowany dla niedorozwinietych doroslych? Tego nie wiem, ale jesli tak, to jest to komiks dla doroslych niedorozwinietych inaczej niz piszacy slowa niniejsze, bo mnie ta historia raczej nudzila. Jest "ladnie" i "duzo", ale to "ladnie" podczas lektury zatraca sie w "duzo" i nie zostaje nic.
Podsumowujac: Moje oczekiwania dotyczace "Kosmicznych rupieci", ktore wyrazilem w jednym z poprzednich postow w tym watku, nie spelnily sie. Wizualnie jestem kontent, zas rozpatrujac komiks jako calosc jestem na "nie".