trawa

Autor Wątek: A incal ?  (Przeczytany 102724 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Blacksad

A incal ?
« Odpowiedź #60 dnia: Lipiec 27, 2006, 09:53:56 am »
pewnie prequel i seria poboczna byly tańsze i poszły "na pierwszy ogień", żeby słabsze strony uniwersum przedstawić - na zasadzie - jak przystawki pójda to i "main menu". Nie znam ich, czekałem na protoplastę. Ładny jest... póki co go gładzę i pieszczę i czekam na wolny czas  :D
Chrzań się, Smirnov

Offline wilk

A incal ?
« Odpowiedź #61 dnia: Lipiec 31, 2006, 08:28:03 am »
O kolorach i ich beznadziejnosci w porownaniu z oryginalnymi kolorami Chalanda juz chyba powiedziano wszystko w tym temacie i sie pod tym podpisuje.

Mimo to Incal w polskim wydaniu bardzo mi sie spodobal. Mialem nieodparte skojarzenie z Feralnym Majorem jesli chodzi o rozwoj fabuly. Ciekaw jestem w jakim Stopniu Moebius ingerowal w scenariusz Incala bo cos podejrzewam ze nie tylko Jodorowsky go tworzyl. :)

Cytuj
Nie bardzo rozumiem dlaczego tą pozycję wydano na końcu, a na pierwszy ogień poszły dużo słabsze odcinacze kuponów ( prequel, "Metabaroni" i "Technokapłani" ), to trochę jak strzelanie sobie w stopę.

Niewatpliwie tak. Kolodziejczak gdzies kiedys chyba mowil ze Francuzi postawili warunek zeby wydawac Incala chronologicznie wedlug akcji z komiksu. Przy czym jako Incala rozumieli takze "Przed Incalem".

Offline mackey

A incal ?
« Odpowiedź #62 dnia: Lipiec 31, 2006, 08:11:47 pm »
Może to już kiedyś było, ale nie moge, musze napisać.

Kupiłem dzisiaj Usagi'ego "Spisek ryczącego smoka". Jest tam wstep Alejandro Jodorowsky'ego.

Pod spodem jest krótka notka o nim samym:
Multimedialny wizjoner Alejandro Jodorowsky jest najbardziej znany entuzjastom komiksów z sagi o Inkach ilustrowanych przez Moebiusa  :roll:

Tekst jest z 2004 roku autorstwa Orkanaugorze. Chciałoby się rzecz, o wciórności, ze to prawdziwy entuzjasta komiksów  :shock:
Może już następny post przyniesie jakiś mondry tekst ...

Offline kas1

A incal ?
« Odpowiedź #63 dnia: Sierpień 03, 2006, 03:22:30 pm »

Offline Mysza_

A incal ?
« Odpowiedź #64 dnia: Sierpień 03, 2006, 06:08:20 pm »
recenzja powiedzmy ok,ale komentarze tych tepaków pod spodem nastroiły mnie bojowo.co za jełopy!!!
   komentują coś czego pewno nawet w rękach nie mieli o czytaniu nie wspominając.
  przy okazji zobaczyłem komentarze przy komiksie o popiełuszcze-tam juz po prostu nie dowierzałem jakie głupoty wypisują zdewociałe oszołomy...
 "...nie sprowadzajmy histori księdza Jerzego do poziomu Tytusa,Romka I atomka..."O_o
  mi na prawde czasem sie ryczec chce co w tym kraju ludzie pi****lą o komiksachnawet ich nie znając ....po prstsu żal...

Offline empro

A incal ?
« Odpowiedź #65 dnia: Sierpień 03, 2006, 08:40:11 pm »
Timof rzekł:

Cytuj
Timof 21:34:35

o to tak samo jak niektóre osoby w kręgach komiksowych prawiące o różnych komiksach, których na oczy nie widzieli, bo im np. autor nie pasi, wydawca, kochanka rysownika itd.
więc co się dziwić ludziom z zewnątrz

J.K. Gordon III

  • Gość
A incal ?
« Odpowiedź #66 dnia: Sierpień 04, 2006, 10:22:04 am »
Cytat: "Filip_"
recenzja powiedzmy ok,ale komentarze tych tepaków pod spodem nastroiły mnie bojowo.co za jełopy!!!
   komentują coś czego pewno nawet w rękach nie mieli o czytaniu nie wspominając.
  przy okazji zobaczyłem komentarze przy komiksie o popiełuszcze-tam juz po prostu nie dowierzałem jakie głupoty wypisują zdewociałe oszołomy...
 "...nie sprowadzajmy histori księdza Jerzego do poziomu Tytusa,Romka I atomka..."O_o
  mi na prawde czasem sie ryczec chce co w tym kraju ludzie pi****lą o komiksachnawet ich nie znając ....po prstsu żal...


hahahaah!!! najlepszy jest komentarz "zatroskanego ojca" - węszę w tym spisek!

Offline Gashu

A incal ?
« Odpowiedź #67 dnia: Sierpień 27, 2006, 04:11:19 pm »
Ja natomiast jakoś nie mogę przebrnąć przez tego "Incala". Mam wrażenie, że komiks ten jest jak "Gwiezdne Wojny" - jeżeli nie oglądało się ich w młodości - to w czasie "nowożytnego" seansu większą uwagę przywiązuje się to ogromnej liczby rozmaitych idiotyzmów i błędów logicznych - niż do samej, opowiadanej przez Lucasa, historii. W przypadku "Incala" jest podobnie - sposób prowadzenia historii, dialogi między bohaterami itp. - ewidentnie świadczą o tym, że komiks ten ukazał się w Polsce jakieś 10 lat za późno.

Oczywiście, wielki szacun dla Joda, za wykreowanie uniwersum, w którym mają miejsce wydarzenia, przedstawione w komiksie. Jak dla mnie, jest to jednak nieco za mało, żeby nazwać ten komiks "świetnym", zwłaszcza że opowiadana historia jakoś zupełnie mnie nie wciagnęła.

No i największy minus - denerwujący, płaczliwy i wiecznie użalający się nad sobą główny bohater. Nie sposób takiego typa polubić, ciężko więc jest śledzić jego losy z zainteresowaniem.
They say when you talk to God it's prayer.
But when God talks to you, it's schizophrenia."
--------------
http://twitter.com/gashuPL

Offline weiter

A incal ?
« Odpowiedź #68 dnia: Wrzesień 03, 2006, 09:40:07 pm »
Witam forumowiczow.
Mam takie pytanko:
w moim "Incalu" w tomie pierwszym nie ma
orginalnej planszy z numerem 9.
Czy w waszych wydaniach jest tak samo?
Moze ktos z osob ktore maja orginal napisze
czy w orginale jest tak samo?
Nie wiem czy Egmont wycial te plansze bo im
psula uklad plansz w komiksie?
Pozdrawiam

Offline wilk

A incal ?
« Odpowiedź #69 dnia: Październik 03, 2006, 01:15:41 pm »
Ciekawostka. Animowany (!) trailer Incala.  :p

http://www.youtube.com/watch?v=OBktKOQGBYA

Offline empro

A incal ?
« Odpowiedź #70 dnia: Październik 25, 2006, 10:45:29 pm »
Cytat: "Gashu"
Ja natomiast jakoś nie mogę przebrnąć przez tego "Incala". Mam wrażenie, że komiks ten jest jak "Gwiezdne Wojny" - jeżeli nie oglądało się ich w młodości - to w czasie "nowożytnego" seansu większą uwagę przywiązuje się to ogromnej liczby rozmaitych idiotyzmów i błędów logicznych - niż do samej, opowiadanej przez Lucasa, historii. W przypadku "Incala" jest podobnie - sposób prowadzenia historii, dialogi między bohaterami itp. - ewidentnie świadczą o tym, że komiks ten ukazał się w Polsce jakieś 10 lat za późno.


ja własnie brnę, z resztą przez dokładnie ten sam egzemplarz :) i wydaje mi się, że troszke przesadzasz,
fakt, nie jest to komiksowy cud obecnej technologii ale czyta sie dobrze i nawet ta nutka zacofania daje bardzo miły efekt :)
rzeczywiście może trzeba nastawienia na trochę archaiczną lekturę, takie podejście dodaje dodatkowej przyjemności z lektury,
osobiście też uważam, że dobbrym pomysłem było wydanie tego w całości, bo czyta się płynnie dość i daje efekt wielkiego dzieła, już właśnie sama fizyczne wielkość też podnosi jakoś podświadomie wartość samej historii,
ja ogólnie jestme na tak, ale chyba nie poleciłbym nikomu powiedzmy początkującemu w obcowaniu z komiksem Incala :)

Cytat: "Gashu"

Oczywiście, wielki szacun dla Joda, za wykreowanie uniwersum, w którym mają miejsce wydarzenia, przedstawione w komiksie. Jak dla mnie, jest to jednak nieco za mało, żeby nazwać ten komiks "świetnym", zwłaszcza że opowiadana historia jakoś zupełnie mnie nie wciagnęła.


ten świat to chyba lepiej widać w pobocznych seriach wszystkich, że jest rzemyslany, poukładany, bo samym Incalu to (jak dla mnie) wcale takiej spójności nie ma, są po prostu światy, planety, religie
i tyle, każdy mógłby cos takiego wysmazyć :)

Cytat: "Gashu"

No i największy minus - denerwujący, płaczliwy i wiecznie użalający się nad sobą główny bohater. Nie sposób takiego typa polubić, ciężko więc jest śledzić jego losy z zainteresowaniem.


to tak
i mnie jeszcze drażni ten z głową (i reszta psa)

jakoś mi tu nie pasuje, taki niby Chewbacca miał chyba wyjść, ale wyszedł jakiś ni smieszny, ni powazny,
tak ni przypiął, ni wypiął :)

ogólnie fajna lektura i fajne (sporych rozmiarow) dziełko, mi pasi, ale jakoś znowu w kolejnym komiksie z serii Miszczów to nie sam komiks jest Miszczem tylko nazwiska na okładce :)

Offline tyler_durden

A incal ?
« Odpowiedź #71 dnia: Październik 26, 2006, 12:46:44 pm »
empro napisał:
Cytuj
ogólnie fajna lektura i fajne (sporych rozmiarow) dziełko, mi pasi, ale jakoś znowu w kolejnym komiksie z serii Miszczów to nie sam komiks jest Miszczem tylko nazwiska na okładce


Ten komiks jest mistrzem, a w dodatku legendą i klasyką. Jak najbardziej zasłużył na miejsce w serii MK (w przeciwieństwie do kilku innych rzeczy).
o not talk about fight club

Offline empro

A incal ?
« Odpowiedź #72 dnia: Październik 26, 2006, 01:14:17 pm »
Cytat: "tyler_durden"
empro napisał:
Cytuj
ogólnie fajna lektura i fajne (sporych rozmiarow) dziełko, mi pasi, ale jakoś znowu w kolejnym komiksie z serii Miszczów to nie sam komiks jest Miszczem tylko nazwiska na okładce


Ten komiks jest mistrzem, a w dodatku legendą i klasyką. Jak najbardziej zasłużył na miejsce w serii MK (w przeciwieństwie do kilku innych rzeczy).


chodziło mi o to, że w serii Miszczów powinny ukazywać się komiksy które cały czas są miszczoskie, nie starzeją się, są jakoś ponadczasowe czyli trzymały poziom kiedyś, trzymaja teraz i rokują nadzieje, przynajmniej, że w przyszłości również takie będą,
Incal dzisiaj jest już troszkę naiwny i trochę archaiczny,
Beenhakker nie powoła do reprezentacji Polski Grzegorza Laty czy Szarmacha bo oni się już zestarzeli, ale przecież są legenda piłki nożnej i ich zagrania stanowią dziś klasykę, ale niestety nawet tych akcji nie ogląda się dzisiaj z takimi emocjami jak kiedyś, dziś sama piłka ewoluowała, jest szybsza, bardziej spektakularna
:)
jakoś tak

Offline Pan Rado

A incal ?
« Odpowiedź #73 dnia: Październik 27, 2006, 10:24:40 am »
Cytat: "empro"

Beenhakker nie powoła do reprezentacji Polski Grzegorza Laty czy Szarmacha bo oni się już zestarzeli, ale przecież są legenda piłki nożnej i ich zagrania stanowią dziś klasykę.


No, no.

I gdyby ktoś wydał DVD-ka z najciekawszymi akcjami wyżej wymienionych, zapewne mógłby nazwać go "Mistrzowie Piłki Nożnej". Nawet, jeśli dziś to już nie to samo.

Offline Maciej

A incal ?
« Odpowiedź #74 dnia: Maj 04, 2007, 09:35:30 am »
Przeczytałałem. Niestety chyba jestem ofiarą linii wydawniczej egmontu. Wcześniejsza lektura przedinkali, metabananów, megalexu i technotechnosów skutecznie znieczuliła mnie na geniusz Jodo.

Inkal - komiks legenda o którym słyszałem, czytałem od lat. Kolejny komiks, który niestety nie sprostał u mnie próby oczekiwania. Przez cały czas (miłej, lekkiej) lektury miałem przed oczami tekst: "tak, ten komiks to legenda". Ale tylko w kontekscie takiego ciągłego utwierdzania się że Inkal wielkim komiksem jest mogłem poczuć jego mistrzostwo.

Przykro mi, ale przeczytałem ten komiks przynajmniej 6-7 lat za późno  :(

Tak samo z grafikami Moebiusa. Artystę postrzegam przez pryzmat epigonów, którzy jak się okazuje wcale nie są gorsi od mistrza.  :(

Niniejszym przychylam posta emprowi  :shock:
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

 

anything