Autor Wątek: A incal ?  (Przeczytany 102510 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

N.N.

  • Gość
A incal ?
« Odpowiedź #75 dnia: Maj 04, 2007, 10:30:29 am »
Cytat: "Maciej"

Przykro mi, ale przeczytałem ten komiks przynajmniej 6-7 lat za późno  :(


Lepiej późno niż wcale.

Przyznam się, panowie, że nie rozumiem waszego toku rozumowania. "Incal" się zestarzał, to prawda. Ale te komiksy, ktore dziś uważacie za mistrzowskie i absolutnie godne opublikowania w serii Mistrzowie komiksu za dziesięc piętnaście lat też będą stare. Twarde oprawy i staranne wydanie (oraz wysoka cena) są po to, żeby taki komiks przetrwał na półce kiladziesiąt lat. Wyobraźcie sobie zatem, że pokazujecie waszym wnukom taki album i tłumaczycie się gęsto, czemu jaraliście się jakimś McKeanem albo innym Bilalem, a wnuki używają wobec was takich samych argumentów jak wy teraz.

Wszystkie komiksy się starzeją. Jedne szybciej, inne wolniej, ale zobaczone z odpowiednio dużego dystansu czasowego wszystkie wyglądają  tak samo staro.

Offline Maciej

A incal ?
« Odpowiedź #76 dnia: Maj 04, 2007, 03:48:27 pm »
Jakbym nie miał bagażu innych komiksów dziejących się w "Jodowersum" to Inkal zapewne podobałby mi się bardziej.
url=http://www.forum.gildia.pl/login.php?logout=true&sid=d50706ce8e8e80cb43136eb5a41e6082]super strona z gołymi babami!!![/url]

Offline kas1

A incal ?
« Odpowiedź #77 dnia: Maj 07, 2007, 07:34:37 am »
Mój pierwszy kontakt z uniwersum Jodorowskiego był bardzo nieudany. Po przeczytaniu 1 i 3 tomu "Przed incalem" oraz "Megalexu" szybciutko i bez żalu sprzedałem te pozycje traktując je jak jakieś "paleobzdury". Dopiero właściwy "Incal" pozwolił mi przejrzeć na oczy i dostrzec geniusz Jodo. Wydaje mi się, że czytelnicy którzy zaczeli swoją przygodę z uniwersum  od serii pobocznych i prequelu sporo stracili przez to, że wydawca nie zdecydował się w pierwszej kolejności na wydanie Incala.

ramirez82

  • Gość
Odp: A incal ?
« Odpowiedź #78 dnia: Grudzień 31, 2009, 01:35:42 am »
Próbowałem przeczytać Incala w 2006 kiedy tylko się ukazał, ale utknąłem w połowie. Wcześniej kupowałem Metabaronów, Technokapłanów i Megalex, nie pamiętam czy po jednym tomie, czy po dwa... nieważne - ważne że za cholerę nie dało się ich czytać. Do Jodorowskyego przekonałem się dopiero po Bouncerze i Księżycowej Gębie. I nabrałem ochote na Incala. Sporo za niego zabuliłem, ale nie żałuję, mimo że jak większość, na te kolory gwałcące kreskę Moebiusa wręcz nie mogę patrzeć. Ale Incal to świetna przygoda, epicka historia walki dobra ze złem w kostiumie science fiction, i nie ma dla mnie znaczenia że ten komiks się zestarzał, że podobnych historii w kinie, czy komiksie mieliśmy dziesiątki. Perypetie Johna Difoola wciągneły mnie od pierwszej wspaniałej sceny w Alei Samobójców i z zapartym tchem czytałem do samego końca. Choć oczywiście mam jakieś zastrzeżenia, niektóre pomysły Jodorowskyego i Moebiusa nie przypadły mi do gustu, zakończenie troche rozczarowało, ale nie ma to większego znaczenia na moją ocenę całości. Po przeczytaniu Incala, aż chce się obejrzeć Piąty Element, Gwiezdne Wojny, czy Diunę... i pewnie tak zrobię.

Offline Gre

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #79 dnia: Styczeń 02, 2010, 06:46:10 pm »
podczas czytania incala zrobiłem sobie tylko jedna przerwe........
na siku:)od poczatku do konca wspaniały i kropka.

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: A incal ?
« Odpowiedź #80 dnia: Styczeń 20, 2010, 09:38:20 pm »
O kurde...

Sadzilem, ze najgorsze co mozna zrobic Incalowi, to wydac "Incala" z komputerowymi kolorami. Ale to czcza krotochwila w porównaniu ze zbrodnia jakiej dopuszczono sie na "Przed Incalem" a uczynil to Egmont we wlasnej osobie publikujac ta zwyrodniala wersje po polsku.

Przepraszam z gory, jesli wychodze tu ze starociem, ale wlasnie to ujrzalem i zamarlem ze zgrozy. Dodam, ze ta seria Egmont odrzucil mnie na zawsze od komiksow Jodo. Czy byloby tak, gdyby opublikowal prawdziwa wersje tego komiksu (nie wiem jak inaczej to okreslic). Oto link:

http://les-mangeurs-dimages.blogspot.com/2008/06/avant-lincal-aprs-beltran-apres-ladronn.html
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline Przemek

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #81 dnia: Styczeń 22, 2010, 06:25:07 pm »
To pokazuje że nawet sami twórcy, wydawcy nie traktuja komiksu jak sztuki. Żeby dla cenzury dokonywać tak drastycznych zmian w grafice....masakra, jeszcze można przeżyć ingerencję w kolor, ale wydłużane rąk postaciom, zakrywanie  ciała....toż to inny komiks już jest!
Kocham komiksy! Szczególnie zafoliwane, pachnące farbą drukrarską :D Pozostałe też....

Offline norbs

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #82 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:26:20 am »
Jeśli ktoś nie ma ochoty na wydatek z rzędu kilku stów na egmontowe wydanie Incal'a to może ucieszy wiadomość że szykuje się wydanie amerykańskie, ze stajni Humanoids. Wydanie Deluxe, format,kolory oryginalne i slipcase.
http://www.humanoids.com/blog/editor-s-blog/id/17

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: A incal ?
« Odpowiedź #83 dnia: Wrzesień 01, 2010, 09:30:47 am »
Jeśli ktoś nie ma ochoty na wydatek z rzędu kilku stów na egmontowe wydanie Incal'a to może ucieszy wiadomość że szykuje się wydanie amerykańskie, ze stajni Humanoids. Wydanie Deluxe, format,kolory oryginalne i slipcase.
http://www.humanoids.com/blog/editor-s-blog/id/17

Jak oryginalne kolory, to ja to biore. :smile:

EDIT: jest wzmianka o francuskim odpowiedniku, czyli jednak mozna z oryginalnymi kolorami, jak sie chce, psia wasza mac...  :evil:
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline skil

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #84 dnia: Wrzesień 01, 2010, 12:07:55 pm »
Jeśli ktoś nie ma ochoty na wydatek z rzędu kilku stów na egmontowe wydanie Incal'a to może ucieszy wiadomość że szykuje się wydanie amerykańskie, ze stajni Humanoids.

...które ma kosztować jedyne sto dolarów, bo to edycja limitowana (750 egzemplarzy)  :roll:
qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos

Offline yurek1

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #85 dnia: Wrzesień 01, 2010, 12:09:23 pm »
Jak oryginalne kolory, to ja to biore. :smile:

EDIT: jest wzmianka o francuskim odpowiedniku, czyli jednak mozna z oryginalnymi kolorami, jak sie chce, psia wasza mac...  :evil:

"Presented in its original colors for the first time by Humanoids! Only 750 copies will be produced."
brzmi smacznie. biorę.
Oh no, what a time to get diarrhoea!

Offline xionc

  • Redakcja KZ
  • Radca bracki
  • *
  • Wiadomości: 4 564
  • Total likes: 1
  • Świecki krzewiciel wiary
    • age of reason
Odp: A incal ?
« Odpowiedź #86 dnia: Wrzesień 01, 2010, 12:31:07 pm »
...które ma kosztować jedyne sto dolarów, bo to edycja limitowana (750 egzemplarzy)  :roll:

Wiecej by nie zeszlo. Ale te kolorki....
Twoje zapytanie nie jest wystarczająco specyficzne. Spróbuj użyć dłuższych słów.

Offline norbs

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #87 dnia: Wrzesień 01, 2010, 01:02:10 pm »
...które ma kosztować jedyne sto dolarów, bo to edycja limitowana (750 egzemplarzy)  :roll:
No to ten szczegół mi niestety umknął... Co nie zmienia fakty ze biorę bez dwóch zdań! Na egmontowy dodruk nie ma co liczyć niestety.

Offline Gre

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #88 dnia: Wrzesień 07, 2010, 12:16:11 pm »
ma ktoś pożyczyć 100$  :???:

Offline freshmaker

Odp: A incal ?
« Odpowiedź #89 dnia: Wrzesień 07, 2010, 12:42:21 pm »
a czy można to już gdzieś zamawiać? przeszukałam standardowe sklepy amazon, bookdep i poki co cisza
"...żyję jak król i łamię non-stop prawo..."
mój ulubiony aktor antysemita Mel Gibbons

 

anything